Post: #14
(09-08-2017, 20:52)iberte napisał(a): Ach , jak sie romantycznie zrobilo.....
Ja caly czas sie chetnie ucze i jako uczen nekany jestem nieswiadomoscia.
Jesli nikt nie ma nic przeciw, chcialem jedynie zapytac ...
Co rusyfikacja lub germanizacja, ma wspolnego z poznawaniem kultury zaprzyjaznionych krajow?
Zapewne jestem w bledzie, ale jezeli ktos lubi Czechowa lub Goethe, to sam droge znajdzie.
Nie trzeba mu kijem pomagac.
iberte, bo łatwiej zrozumieć obcą kulturę, kiedy włada się językiem "wroga".
Kultura, to nie tylko literatura, to całe spektrum zachowań, obyczajów, czy tradycji. To także kultura pracy.
O muzyce, malarstwie, architekturze, rzeźbiarstwie, czy innych rękodziełach nawet nie wspominam.
Czy coś by Polakom ubyło, gdyby nauczyli się mówić obcym, nieznanym osobom z uśmiechem " Dzień dobry "?
Czy coś by Polakom ubyło, gdyby nauczyli się mówić o swojej ojczyźnie z miłością " Mateczka Ojczyzna "?
Całe pokolenia polskich reżyserów, operatorów filmowych są kształcone na niemieckiej i rosyjskiej szkole filmowej i napewno byłoby im łatwiej pewne problemy zrozumieć, gdyby już w domu rodzinnym wcześniej przejęto pewne kanony tamtych kultur.
Temat rzeka.
Np. pomimo, że większość polskich miast zostało zbudowanych na prawach i regułach niemieckich, jest to w PL temat przemilczany. Nie naucza się tego, że Kraków odbudowali po najeździe mongolskim osadnicy z Niemiec, ale za to pielęgnuje się symbol zabitego przez mongolskiego najeźdzcę trębacza.