Post: #40
(16-06-2017, 00:19)ferdydurke napisał(a): Nie widzę problemu w tym, gdy dwóch osobników homoseksualnych wychowuje dziecko, bo przypuszczam, że to dziecko otrzyma w swojej rodzinie więcej miłości niż dziecko wychowane w absolutnie normalnej rodzinie heteroseksualnej ( bez ironii i bez podtekstów ) . Dlaczego tak sądzę? Myślę, że oni zdają sobie sprawę z tego, że są pod specjalnym nadzorem i będą bardziej papiescy niż papież, co napewno odbije się korzystnie dla dziecka.kontrowersyjnosc tego tematu polega na takiej pustce, w miejscu, gdzie powinna pasc klarowna odpowiedz. Teoretycznie, moglabym przyznac Ci racje, praktycznie czuje jednak spore opory. co do tej milosci i tego nadzoru, to roznie to jest podobniez pod latarnia najciemniej. Rodziny zastepcze tez sa niby pod nadzore, a cuda sie tam dzieja...
inna sprawa, ze tacy ludzie chca wiecej dac, wiec faktycznie moze byc, ze chcac udowodnic chocby, iz potrafia stworzyc dom, moga sie bardziej starac. Jednak starac, a tworzyc, to duza roznica...
dla mnie jednak problem powstaje zupelnie gdzie indziej. a mianowicie w spoleczenstwie, ktore wciaz, mimo szerzacej sie tolerancji, wciaz jednak roznie podchodzi dotego temau. Dzieci natomiast sa bezwzgledne i jeden do jednego przenosza nastroje z domu na podworku, do szkoly czy przedszkola. Jakkolwiek wielka milosc panowalaby w domu, to odtracenie w srodowisku szkolnym czy wsrod znajomych mogloby miec powazne konsekwencje.
i oczywiscie nie chce dreptac po zascianku, ale mimo wszystko, to jednak jest tak, ze to troche wbrew tej naturze...