Post: #3
Czy VDH jest idealnym związkiem do ochrony rasy przed chorobą MODNA RASA?
NIESTETY NIE! ;.( :niegrzeczny:
Najlepszym przykładem jest tu od lat pies modny i drogi jakim jest Rhodesian Ridgeback
W samym VDH istnieją trzy organizacje, które są uprawnione do wystawiania papierów hodowlanych ze stemplem FCI. Nie byłoby w tym nic złego gdyby te organizacje nie ograniczały swych członków w możliwościach hodowlanych.
Suka z A może być kryta tylko samcem z klubu A. i.t.d.
To ludzka próżność i pycha wyrządza psom krzywdę, a VDH na to pozwala.
Oczywiście nie jest to jedyna rasa która ma więcej niż jeden klub. Także nasza polska rasa- PON ( Polski owczarek nizinny) , jest dotknięta dwoma klubami.
Następna słabość VDH to okres karencyjny dla suk, który jest związany z datą roku, a nie przerwą karencyją opatrzoną jedną rują.
Brak limitów na krycie samcem, to następna słabość!
Poznałem działaczkę VDH, której DOBERMAN samiec miał w ciągu 6 lat 120 kryć.
By uzmysłowić sobie ten obraz nieszczęścia to trzeba to przełożyć na liczby - to jest około 720 potomków. Rocznie 120 egzemplarzy
Radzę przejść się na jakąś wystawę psów rasowych pod auspicjami VDH i przekonać się ile dobermannów bierze udział w wystawie, a potem przełożyć to na te 120.
By było jasne - ja nigdy nie miałem hodowlanego samca w domu!
, więc trudno tu mówić o zazdrości z mojej strony.
VDH ma też inne słabości, ale teraz jest późno i nie chcę się dalej nad tym rozwodzić.
Pomimo wszystkich ale jest to najmniejsze zło w tym całym marazmie kynologicznym, do którego zaliczam także wielbicieli psów bezrasowych i sprowadzonych z zagranicy.
Bo paradkosem jest to, że rolę psa modnego spełnia hiszpański lub rumuński kundelek <przegrana>
NIESTETY NIE! ;.( :niegrzeczny:

Najlepszym przykładem jest tu od lat pies modny i drogi jakim jest Rhodesian Ridgeback
W samym VDH istnieją trzy organizacje, które są uprawnione do wystawiania papierów hodowlanych ze stemplem FCI. Nie byłoby w tym nic złego gdyby te organizacje nie ograniczały swych członków w możliwościach hodowlanych.
Suka z A może być kryta tylko samcem z klubu A. i.t.d.
To ludzka próżność i pycha wyrządza psom krzywdę, a VDH na to pozwala.
Oczywiście nie jest to jedyna rasa która ma więcej niż jeden klub. Także nasza polska rasa- PON ( Polski owczarek nizinny) , jest dotknięta dwoma klubami.
Następna słabość VDH to okres karencyjny dla suk, który jest związany z datą roku, a nie przerwą karencyją opatrzoną jedną rują.
Brak limitów na krycie samcem, to następna słabość!
Poznałem działaczkę VDH, której DOBERMAN samiec miał w ciągu 6 lat 120 kryć.
By uzmysłowić sobie ten obraz nieszczęścia to trzeba to przełożyć na liczby - to jest około 720 potomków. Rocznie 120 egzemplarzy
Radzę przejść się na jakąś wystawę psów rasowych pod auspicjami VDH i przekonać się ile dobermannów bierze udział w wystawie, a potem przełożyć to na te 120.
By było jasne - ja nigdy nie miałem hodowlanego samca w domu!

VDH ma też inne słabości, ale teraz jest późno i nie chcę się dalej nad tym rozwodzić.
Pomimo wszystkich ale jest to najmniejsze zło w tym całym marazmie kynologicznym, do którego zaliczam także wielbicieli psów bezrasowych i sprowadzonych z zagranicy.
Bo paradkosem jest to, że rolę psa modnego spełnia hiszpański lub rumuński kundelek <przegrana>