Post: #10
Flo opowiem Ci lepsza historię.
Moja sąsiadka ma dwa koty,ja czasem jednego czasem trzy.
Historia nasza trwała okolo roku.
Ja opiekowałam się kotem sąsiadki ona moim
Wyjeżdżała na dluzej kot spal u mnie ja pracowałam długo ..kot u niej.
Podziwialiśmy ,zachwalałyśmy swoje zwierzątka do samych niebios,aż do dnia kiedy to "moj" kot zanocował u sąsiadki,a jej u mnie
Sąsiadka zapytala czy mój kot dziś byl w domu,a ja do niej ,ze zawsze wraca,a ona mi na to,ze w nocy dobijał się do niej...ja na to,ze nie możliwe,bo nigdy nie ide spać jak nie stanie do raportu.
Bo nie ma go na noc.
Zdziwiona sąsiadka mówi,ze moj kot już od kilku nocy śpi u niej...ja wielkie oczy o czym ona do mnie prawi...ok..ja jej kota tygodniami trzymałam i nic nie mowie a ta ma do mnie pretensje bo moj do wrót zapukał by drzwi mu u otworzyła ....mówię moje kocie w domu śpi ,a ta do mnie ,ze nie ...u niej na kanapie leży.Oczy mam coraz większe,100%,ze kot w domu ,a ta nadal twierdzi ,ze u niej.
Ide patrzę ,nie znam kota,a niby moj
...
Okazało się ,ze opiekowałyśmy sie kotem sąsiadki ,która mieszka cztery chałupy dalej :/
Moja sąsiadka ma dwa koty,ja czasem jednego czasem trzy.
Historia nasza trwała okolo roku.
Ja opiekowałam się kotem sąsiadki ona moim
Wyjeżdżała na dluzej kot spal u mnie ja pracowałam długo ..kot u niej.
Podziwialiśmy ,zachwalałyśmy swoje zwierzątka do samych niebios,aż do dnia kiedy to "moj" kot zanocował u sąsiadki,a jej u mnie
Sąsiadka zapytala czy mój kot dziś byl w domu,a ja do niej ,ze zawsze wraca,a ona mi na to,ze w nocy dobijał się do niej...ja na to,ze nie możliwe,bo nigdy nie ide spać jak nie stanie do raportu.
Bo nie ma go na noc.
Zdziwiona sąsiadka mówi,ze moj kot już od kilku nocy śpi u niej...ja wielkie oczy o czym ona do mnie prawi...ok..ja jej kota tygodniami trzymałam i nic nie mowie a ta ma do mnie pretensje bo moj do wrót zapukał by drzwi mu u otworzyła ....mówię moje kocie w domu śpi ,a ta do mnie ,ze nie ...u niej na kanapie leży.Oczy mam coraz większe,100%,ze kot w domu ,a ta nadal twierdzi ,ze u niej.
Ide patrzę ,nie znam kota,a niby moj
...
Okazało się ,ze opiekowałyśmy sie kotem sąsiadki ,która mieszka cztery chałupy dalej :/