Post: #117
dobra,opowiem,otoz w poniedzialek wracalam z Berlina w Hannowerze zatrzymal sie pociag i na peronie stal,jak pozniej sie okazalo, mlody sudanczyk i probowal po angielsku ze mna rozmawiac a ja ani w zab po angielsku, po polsku ,po rosyjsku po niemiecku -owszem,ale po angielsku ani w zab, w koncu wzielam od niego z reki papiery i zobaczylam ze on chce do Osnabrück, a nie byl pewien czy tym pociagiem dojedzie, wiec znowu mu na migi wytlumaczylam ze tak ,ze niech idzie do przedzialu i sobie siadzie a ja przed Osnabrück go odbiore, nie moglam z nim siedziec bo bylam strasznie przeziebiona i nie chcialam innych zarazac, przed Osnabrück poszlam po chlopaka, chce z nim rozmawiac a tu ani w zab,, zaczela mi pomagac starsza pani, ja w koncu nie wiem dlaczego powiedzialam ze nie jestem niemka, co mi do tego pustego gara strzelilo a jej maz sie strasznie oburzyl, i powiedzial ze jak to pani nie jest niemka, przeciez pani mowi po niemiecku, odsuneli sie od nas , ale na szczescie stala fajna babka ktora zaczela z chlopakiem rozmawiac plynnie po angielsku, za chwile odezwala sie dziewczyna po arabsku , za chwile dolaczyli sie inni podrozni i tlumaczyli chlopakowi ze w osnabruck musi sie przesiasc, przejechac dwa przystanki i wysiasc a potem szukac obozu dla uchodzcow
chlopak zbaranial, wysiadlam z nim, ta jedna fajna babka tez , ostatni pociag odjechal a na mnie czekal gdzies przy dworcu maz w samochodzie, chcialam zadzwonic do niego ale nie mialam zasiegu,wiec babka dala mi swoj Telefon ,zadzwonila zapytalam gdzie jest i powiedzialam ze musimy kogos ze soba zabrac, musze jeszcze dodac ze moj maz wybieral AfD, w drodze do samochodu pomyslalam tylko ,ze jak go moj maz nie wezmie to zostane z nim i wezme Taxi, podchodze do samochodu, otworzylam z tylu drzwi ,chlopak wsiadl a moj maz tak zbranial ze nic nie powiedzial, marudzil tylko ze pociag mial spoznienie, chlopak podal mi adres gdzie mial sie zameldowac, wiezlismy go przez pola i lasy i w koncu dowiezlismy go tam gdzie chcial , oddalam go od opieke zarzadcy i wrocilam do samochodu, moj maz siedzial w dalszym ciagu jak zamurowany i jak do tej pory nic negatywnego o mojej akcji nie powiedzial
mam nadzieje ze nastepnym razem nie bedzie glosowal na AfD
chlopak zbaranial, wysiadlam z nim, ta jedna fajna babka tez , ostatni pociag odjechal a na mnie czekal gdzies przy dworcu maz w samochodzie, chcialam zadzwonic do niego ale nie mialam zasiegu,wiec babka dala mi swoj Telefon ,zadzwonila zapytalam gdzie jest i powiedzialam ze musimy kogos ze soba zabrac, musze jeszcze dodac ze moj maz wybieral AfD, w drodze do samochodu pomyslalam tylko ,ze jak go moj maz nie wezmie to zostane z nim i wezme Taxi, podchodze do samochodu, otworzylam z tylu drzwi ,chlopak wsiadl a moj maz tak zbranial ze nic nie powiedzial, marudzil tylko ze pociag mial spoznienie, chlopak podal mi adres gdzie mial sie zameldowac, wiezlismy go przez pola i lasy i w koncu dowiezlismy go tam gdzie chcial , oddalam go od opieke zarzadcy i wrocilam do samochodu, moj maz siedzial w dalszym ciagu jak zamurowany i jak do tej pory nic negatywnego o mojej akcji nie powiedzial
mam nadzieje ze nastepnym razem nie bedzie glosowal na AfD









