Post: #4
Diego wklejiła poprawny link, ale powiedzmy sobie szczerze o co chodzi w grze o pieniądze?
Chodzi o to, by oskubać z kasy swoich kolegów, czy też przeciwników.
Jak długo gra jest uczciwa, tak długo uważam to za uczciwe zajęcie.
Kiedy zaczyna się używać "cynkowanych" kart, lub tworzyć nieuczciwe koalicje przy stole, to przestaje to być uczciwe i jest to kryminał.
Mam też dobry przykład, że można grać legalnie w karty o pieniądze w knajpie lub innym publicznym miejscu.
Wiele lat temu poznałem Skatrunde, która spotykała się co dwa tygodnie w knajpie i grali o pieniądze, ale wygrane pieniądze wrzucali do jednej skarbonki. Kiedy nazbierała się spora sumka wybrali się na dwu tygodniowy wojaż na igrzyska olimpijskie do Sydney.
Witz polegał na tym, że najsłabszy gracz zapłacił największą część kosztów, a najlepszy najmniejszą część.
No i wszyscy pozostali przyjaciółmi, bo nikt nikogo w nieuczciwy sposób nie oskubał.
Chodzi o to, by oskubać z kasy swoich kolegów, czy też przeciwników.
Jak długo gra jest uczciwa, tak długo uważam to za uczciwe zajęcie.
Kiedy zaczyna się używać "cynkowanych" kart, lub tworzyć nieuczciwe koalicje przy stole, to przestaje to być uczciwe i jest to kryminał.
Mam też dobry przykład, że można grać legalnie w karty o pieniądze w knajpie lub innym publicznym miejscu.
Wiele lat temu poznałem Skatrunde, która spotykała się co dwa tygodnie w knajpie i grali o pieniądze, ale wygrane pieniądze wrzucali do jednej skarbonki. Kiedy nazbierała się spora sumka wybrali się na dwu tygodniowy wojaż na igrzyska olimpijskie do Sydney.
Witz polegał na tym, że najsłabszy gracz zapłacił największą część kosztów, a najlepszy najmniejszą część.
No i wszyscy pozostali przyjaciółmi, bo nikt nikogo w nieuczciwy sposób nie oskubał.