Śmieszne, kawały, dowcipy itp

Dziewczyna po nocy spedzonej u "swiezo" poznanego faceta budzi sie rano, rozglada w kolo i mowi:
- Ach, mieszkanko tez masz malutkie

Mąż i żona leżą w łóżku i kochają się...
- Kochanie masz piersi jak rodzynki...
- Takie słodkie???
- Nie! Takie pomarszczone...

Ostatnio koszty zycia strasznie wzrosly.
Jeszcze 10 lat temu bralem 10 euro, szedlem do Aldika i wychodzilem z kilogramem wedliny, paczka zoltego sera, jakims winem, chlebem, butelka wodki i paczka Marlboro.
A dzisiaj?
Wszedzie te pieprzone kamery.

Czym żołnierz myje zęby?
Żołnierz myje zęby czym prędzej.

Dzwoni ksiegowa do profesora Miodka i pyta:
- Przepraszam, czy "zarachuje" to poprawna forma?
Miodek na to:
- Wie pani, lepiej byloby powiedziec: "panowie, prosze poczekac".

Spokojnie, forum jest dla pełnoletnich

Co do Profesora Miodka...

-Dariusz pyta, czy mówienie "Stary Sącz" jest poprawne
-Otóż lepiej powiedzieć "Tato zachęcam Cię, abyś pił przez słomkę"

ychna, ostatnie zdanie napisalas madrze, tylko czy bedzie ono prawidlowo zrozumiane?

---

-- --

---

W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?

---

-- --

---

Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
- Pije?
- Nie, łazi za mną!

---

-- --

---

W domu dzwoni telefon, żona podchodzi odebrać, a mąż woła z drugiego pokoju:
- Jeśli to do mnie, powiedz że mnie nie ma.
Żona odbiera i mówi:
- Niestety mąż jest w domu - i odkłada słuchawkę.
- Przecież prosiłem cię żebyś powiedziała że mnie nie ma!
- Ale to był telefon do mnie, a nie do ciebie...

-- --
Przed ołtarzem mąż szeptem skarży się (już) żonie:
- Kochanie, obrączka mnie uwiera...
- Od tego jest...

---

-- --

---

Jeśli piękna, młoda kobieta prosi cię, niemłodego, przeciętnego mężczyznę, abyś został na noc i na dodatek, daje ci za to pieniądze, to znaczy, że ona jest szefową firmy, a ty - nocnym stróżem.

Przyjaciółka do przyjaciółki:
- Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.
- Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej.

Hahhahahahaaaaaa.....

uratowalas mi wieczör !

Żona mówi do męża:
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?

To nie jest smieszne, tez jestem matka!

Hmmm

---

Żona pyta męża:
- Gdzie jest nasz syn?
Mąż na to:
- U kolegi.
- To może się trochę zabawimy?
- Dobry pomysł, włączaj komputer!

---

-- --

Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?
- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.

Koleżanka do koleżanki:
- Nie mogę nauczyć męża porządku!
- A co on takiego robi?

- Za każdym razem chowa portfel w inne miejsce.

Hhahahahaahahaaaa......

Nowak dobiera się do żony. Ale ta narzeka:
- Oj, kochanie, dzisiaj boli mnie głowa.
- To może ja skoczę do sąsiadki po tabletkę i wrócę za godzinkę...

---

-- --

---

Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!

---

-- --

---

Pyta dziennikarz przechodnia:
- Co pan dostał na święta?
- Urodziło mi się dziecko.
- To musi być pan szczęśliwy
- Nie zupełnie...
- A dlaczego?
- Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem.

---

-- --

---

Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją:
- Co!? Bomba? No nie?
Ona na to:
- Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...

Spotyka sie dwoch kumpli.
- Slyszale, ze sie ozeniles.
- No
- No to musisz byc szczesliwy...
- No musze...

Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
- Czego tam szukasz? - pyta żona.
- Terminu ważności!

---

-- --

---

- Słyszałam, że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało?
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne. I co pani zrobiła w takiej sytuacji?
- Makaron.

Siedzą dwie blondynki na przestanku. Jedna pyta się drugiej
- Na jaki autobus czekasz?
- Na 1
- A ty?
- Na 3
Przyjechała 13 obie wsiadły.

---

Dlaczego blondynki nie potrafią podwoić proporcji w przepisie kuchennym?
- Bo nie mogą rozgrzać pieca do 500 stopni...

Dzisiaj mamy walentynki - dzień chłopaka i dziewczynki. Takich, co to się kochają no i sobie tez ufają. Dają sobie dziś prezenty, mówiąc przy tym - to Walenty. Potem spacer w parku krótki, jakieś piwo, trochę wódki. Aby lepiej się gadało no i miłość wyznawało. Jakieś kwiaty a wieczorem marsz do chaty. A w chałupie, w pokoiku kolacyjka przy stoliku. Romantyczna oczywiście tak, że czułość w sercu ściśnie. Potem po 12 w nocy, 2 poduszki 1 kocyk. Jakieś buzi, przytulanka - to dopiero jest sielanka. Chyba, że ktoś nie ma damy, wtedy dzień jest przerypany.

---

-- --

---

W dniu świętego Walentego nic nie może dziać się złego.
Nikt nie może się dziś złościć, bo dziś święto jest miłości.