Czesc ," niehigieniczne" to juz wyglada mi na bardzo degradujäce -ten starszy part w zwiäzku , zielonka .
Tobie moze sie nie podobac , inni to tolerujä , jeszcze innym zwisa.
Nie musisz sie tez starszej osobie dawac udzielac ,
ani mlodsza tobie .
Wszyscy robiä jak im pasuje i fertig .
Tez jestem za zwiäzkami w podobnym wieku .
Mam syna 20 lat młodszego i dla mnie on byl i pozostanie duzym dzieckiem .
Zwiäzek z dzieckiem ?
Unka napisala cos wyzej co mi sie bardzo spodobalo, - napisala ze to bylo zycie mojego ojca
i jego wlasny finisz zyciowy .
Postanowil jeszcze z niego wyciägnäc co bylo do wyciägniecia zeby umrzec -niczego nie zalujäc .
Prawda .
Ja jako corka , jego oczko w glowie rozumialam to i zaakceptowalam.
Tym bardziej ze bylismy oboje swiadkami odejscie naszej mamy .
Jej dlugomiesiecznej wegetacji po wylewie .
Dodam ze byla od ojca o 7 lat mlodsza .
To aktywne asystowanie w powolnym umieraniu bliskiej osoby
wypija ci krew z zyl , zabiera radosc zycia ,wpedza w depresje.
Czuje sie niemoc, zal . Chce sie wyc, szlochac , chce sie kopac w drzwi...
W takich chwilach zaczynasz tez sie bac twojego nieuniknionego konca,
Wiesz ze tez przyjdzie ...i bedzie juz po ptokach .
Gdy ojciec postanowil jeszcze ostatni raz poszalec, bylam tä , ktora go pierwsza rozumiala .
Mnie nie interesowala reszta swiata,
jego coraz mlodsze dziewuchy liczylo sie ze zyje, jest aktywny i szczesliwy .
Czasami wydawalo mi sie ze traci juz relacje . Ze zapomina ile ma lat,
ale sädzilam i wierzylam tez ze pozyje jeszcze z 15 lat .
Bioräc pod uwage ze jego matka dozyla 95 .
Nie pil, rzucil przy 60- tce palenie . Byl codziennie na powietrzu .
Z racji tego ze byl bylym dlugoletnim oficerem WP , trzymal sie prosto .
Moze i nawet wyglädal mlodziej niz inne pierdzäce dziadki w jego wieku ..
Gral w szachy w parku i szczycil mi sie ze nazywano go tam-wsrod graczy Jeneralem ...
Umarl 7 lat po mamie , na zapalenie pluc ..
i amen .
Mama byla jego pierwsza i jedynä milosciä .
Jej zdjecia staly i wisialy caly ten okres na scianach , odwiedzal jej grob 2x3 razy na tydzien .
Nawet namiastki milosci juz nie zaznal , ale mial kilka
burzliwych romansow z chetnymi latwymi i przyjemnymi.
Czyli co wyciägnäl z tych ostatnich 7-miu lat,- to bylo jego .
Nie bawmy sie wiec w Dulszczyzne , w wymachiwaniem paluniem i wskazywaniem odpowiedniej drogi
Droge musimy znajdowac sami .
Jeden siedzi na drodze i kweka , inny tä droge inspicjuje ,
inny zas chce wytyczac innym droge..
Mysle ze pozostalo mi ostanie 20+ lat..
zaczynam juz planowac jakä tu droge wybrac, zeby nie byc zaskoczonä
i zeby nie pozostac w tyle ..
milej niedzieli, ale mi slonce wali w okna,
wiosna mosci panowie...
wiosna !
I po co rzucac perly przed wieprze ..
kartofle dla nich o wiele lepsze .