Po co sie zenic

Napiszcie no po co ... jak jest pelno rozwodow ... a jak sie kocha to sie nie zdradzi a tak mozna odrazu kopnac w d**e i znalezc innego ? ... co o tym myslicie ?

I to jest ten problem z organami.
Czasem cos rosnie szybciej niż mózg .

Rozsadne pytanie czego o odpowiedziach nie mozna juz powiedziec.

A wiec egtesif, zeniac sie w Niemczech mozesz zmienic sobie klase podatkowa i rozliczac sie wspolnie z zona przed fiskusem. Jesli zona niewiele zarabia bierzesz klase III, zona IV i juz co miesiac macie wiecej kasy w kieszeni.
Zyjac w zwiazku nieformalnym nie macie tej mozliwosci.

Druga kwestia jest zabezpieczenie emerytalne malzonkow.
Przy rozwodzie robi sie podsumowanie skladek wplaconych na emeryture przez obydwie strony w okresie malzenstwa, po czym dzieli sie ja rowniotko na dwie czesci.
Moze sie zdziwisz ale moj znajomy, ktorego zona puscila w trabe, bedzie dostawal spory dodatek do swojej - z jej emerytury.

Kolejna sprawa to tzw. renta wdowia.
Dotyczy to zarowno kobiet jak i mezczyzn. Partner umiera a panstwo placi drugiej polowie tzw. wdowia rente.
Dla kobiety, jesli jej emerytura nie byla wysokoa, moze to byc bardzo wazne.
Ale tak samo tez dla mezczyzn.

Pobyt w szpitalu, otrzymanie waznych informacji o zdrowiu pacjenta. Podejmowanie decyzji.
Dla malzenstw sprawa oczywista, dla par nieformalnych juz nie.

Wreszcie dzieci. Jako nieformalny partner matki swojego dziecka masz prawa ograniczone.
Jedynym Twoim niezaprzeczalnym prawem to placenie alimentow. Cala reszta zostaje w reku matki.

To tylko niektore przyklady, dlaczego czasami warto zalegalizowac zwiazek.
Jedno jest pewne: gwarancji na dlugie i szczesliwe pozycie nie mozna zapewnic sobie zadnym papierem.

A na koniec opowiem Ci jeszcze historie, ktora osobiscie mialem okazje przezyc.
Moj kolega, kierownik zmiany, dobrze zarabiajacy, rozwodnik, zyjacy od lat w nieformalnym zwiazku.
Malzenstwo nie wchodzilo w rachube.
Ona, tez po rozwodzie, z dwojka dzieci, wiazaca koniec z koncem...
Mieszkali razem.
Pewnego dnia znajomy zniknal na kilka dni. Kiedy sie pojawil, powiedzial, ze w przyszlym tygodniu sie zeni.
Bylem lekko zaszokowany. On?
Okazalo sie, ze lekarze stwierdzili u niego raka pluc.
Dla kolegi zaczela sie gehenna. Naswietlanie, badanie, chemia.... caly program.
Nic nie pomoglo. Zmarl po niecalym roku tych cierpien.
Kiedys rozmawialem o tym zdarzeniu z kadrowa. Okazalo sie, ze zona mojego kolegi byla w firmie odebrac jego osobiste rzeczy, jakies zalegle pieniadze....
Powiedziala tez, ze starala sie o wdowia rente ale jej odmowiono. Okazalo sie, ze ustawodawca wymaga minimum pewnego okresu, aby te rente wyplacac a ona tego czasu w malzenstwie nie osiagnela.
Konkretnie: zabraklo jej dwoch tygodni....


Milego dnia

Zatem zeńcie się z byle kim byle strona ekonomiczna i klasa podatkowa się zgadzała.
Dużo szczęscia życze.

No nie z "byle kim", tylko z zamożną kobietą lichego zdrowia.

Egtesif,
ozen sie lub wyjdz za maz....
Dlaczego masz miec lepiej jak inni?

Moim zdaniem decyzja powinna należeć wyłącznie do nas. Jeśli ktoś nie chce się żenić to w porządku. Jesli ktos chce to jest to jego wyłączny wybór. Sama wyszłam za mąż. Nie żaluje. Wszystko wyszło u nas tak jakoś naturalnie. Tak wieć zaręczyny małżeństwo było u nas naturalną koleją rzeczy.
Nalezy jednak sobie uświadomić,ze związek przechodzi przez rózne etapy. Od zakochania przez przyjaźń. I warto jest przestrzegać niektórych zasad aby było nam dobrze;
https://rodzinazdrowia.pl/10-filarow-zwiazku-na-cale-zycie