herbiherb
Użytkownik
- Postów: 614
- Dołączył: 05-07-2016
(28-08-2016, 21:53)egle napisał(a): czee Herbi, ja jak jechalam nad morze, to gumofilce zapakowalam, choc na szczescie caly urlop w bagazniku przelezaly 
ale w deszczu to chyba ryby lepiej biora, wedki sie przydaly, czy na rybke tylko do smazalni?
ja sie ciesze, ze upaly juz sie powoli konczy, w domu ciezko miejsce znalezc i tylko szczescie, ze taras w cieniu 
Hi
e mnie tam deszcz nie przeszkadza,no ale ryby to sie najadlem jak zawsze na caly rok
ze mnie to taki wedkarz jaz koziej ............. Reisentasche
a co do Borowicza ogladalem ale co dziwne nic se nie przypomiman tylko ze jezdzil Fiatem 125
ale to juz chiba Alzheimer sie klania
Bądź twardy i czesaj się nabok ( w miarę możliwości )
1 użytkownik lubi ten post:1 użytkownik lubi ten post
• egle
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
(29-08-2016, 22:24)herbiherb napisał(a): (28-08-2016, 21:53)egle napisał(a): czee Herbi, ja jak jechalam nad morze, to gumofilce zapakowalam, choc na szczescie caly urlop w bagazniku przelezaly 
ale w deszczu to chyba ryby lepiej biora, wedki sie przydaly, czy na rybke tylko do smazalni?
ja sie ciesze, ze upaly juz sie powoli konczy, w domu ciezko miejsce znalezc i tylko szczescie, ze taras w cieniu 
Hi
e mnie tam deszcz nie przeszkadza,no ale ryby to sie najadlem jak zawsze na caly rok
ze mnie to taki wedkarz jaz koziej ............. Reisentasche
a co do Borowicza ogladalem ale co dziwne nic se nie przypomiman tylko ze jezdzil Fiatem 125
ale to juz chiba Alzheimer sie klania 
A to nie z Toba dyskusje prowadzilam o karcie wedkarskiej??
Ja wlasnie malo tej ryby jadlam, dziwnym trafem hitem morskiego sezonu kurczaki byly i osmiorniczki
Mie tez deszcz nie przeszkadzal, moze dlatego, ze go malo, albo nawet wcale nie bylo :-)
A jakbLam w Ustroniu Morskim, to patrz, jakie okazy trafilam
Zdjecie mi nie weszlo...
1 użytkownik lubi ten post:1 użytkownik lubi ten post
• uzi80
uzi80
- Postów: 773
- Dołączył: 19-09-2015
(29-08-2016, 21:15)egle napisał(a): (29-08-2016, 20:22)uzi80 napisał(a): (28-08-2016, 22:22)egle napisał(a): o, a ktory odcnek leci?
ja mam cala serie w domu, uwielbiam Borewicza, kapitlna rola, kapitalne sceny i kapitalna fabula. Moj ulubiony to Zlocisty i Strzal na Dancingu.
a teraz ide spac,
dobranoc
"Złocisty" to mi sie zawsze kojarzy z coca cola .
Mój ulubiony to "morderca działa nocą " ...i kultowa scenka z rudzielcem .
Dzień...taki jak zazwyczaj bywa gdy sie po urlopie do pracy wraca...Do..D.... !.
Na szczescie już wieczór.
Mnie bardziej zapadla w pamieci scena jak Portier ucieka ciezarowka, a w tle z radia leci Daj mi te noc ....
Tak, Rudzielec byl niezly :-)
Milo Cie widziec :-)
Portier to mi się kojarzy z szalikiem i z tym że bawił się czołgiem jak pies kozłowski na meline wszedł  ...poza tym jaszczuka puknał  .
Ciebie też miło poczytać  .
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
może teraz się uda :-)
(30-08-2016, 12:46)egle napisał(a): może teraz się uda :-)
dobrra, nad wklejaniem zdjęc muszę popracować, na więcej jednak czasu nie mam, jak się kliknie, to się powiększa
syrena jak malowana  , nieżle na tych kołach mruczała, bez nauszników nie było nawet, co podchodzić
•
uzi80
- Postów: 773
- Dołączył: 19-09-2015
(30-08-2016, 09:57)egle napisał(a): (29-08-2016, 23:56)uzi80 napisał(a): Portier to mi się kojarzy z szalikiem i z tym że bawił się czołgiem jak pies kozłowski na meline wszedł ...poza tym jaszczuka puknał .
Ciebie też miło poczytać .
taa, ten czołg był niezły, taki podobny, gdzieś na strychu mam, czeka aż syn podrośnie 
I słusznie...sam jako "duże dziecko" z chęcią bym posterował  .
Dzień całkiem udany ;przede wszystkim słoneczny choć bez uciążliwych upałów,także w pracy szybko zleciało  .
Poza tym u mnie ferie dobiegaja końca ...i znowu same znajome twarze na wiosce  .
1 użytkownik lubi ten post:1 użytkownik lubi ten post
• egle
paragon
Zbanowany
- Postów: 131
- Dołączył: 28-08-2016
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
•
uzi80
- Postów: 773
- Dołączył: 19-09-2015
(30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
Ponoć "zmiana" zawsze oznacza postęp  .
•
(30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
satysfacja z pracy i zadowolenie z zarobkow , jezeli brakuje satysfakcji a jest sie zadowolonym z zarobkow , to wszystko jest w porzadku, sama satysfakcja nie da sie rodziny wyzywic
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
(30-08-2016, 20:08)uzi80 napisał(a): (30-08-2016, 09:57)egle napisał(a): (29-08-2016, 23:56)uzi80 napisał(a): Portier to mi się kojarzy z szalikiem i z tym że bawił się czołgiem jak pies kozłowski na meline wszedł ...poza tym jaszczuka puknał .
Ciebie też miło poczytać .
taa, ten czołg był niezły, taki podobny, gdzieś na strychu mam, czeka aż syn podrośnie 
I słusznie...sam jako "duże dziecko" z chęcią bym posterował .
Dzień całkiem udany ;przede wszystkim słoneczny choć bez uciążliwych upałów,także w pracy szybko zleciało .
Poza tym u mnie ferie dobiegaja końca ...i znowu same znajome twarze na wiosce .
u mnie już też po feriach, ale to dobrze, bo wróciły też rózne zajecia dla dzieci, więc zas w tygodniu ciaśniej wypełniony
dziś słońe znów przygrzało, dla mnie jednak super, bo zawsze motywacja, by rower wyciągnąc z garażu
•
paragon
Zbanowany
- Postów: 131
- Dołączył: 28-08-2016
(30-08-2016, 20:25)Diego13 napisał(a): (30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
satysfacja z pracy i zadowolenie z zarobkow , jezeli brakuje satysfakcji a jest sie zadowolonym z zarobkow , to wszystko jest w porzadku, sama satysfakcja nie da sie rodziny wyzywic
W starej pracy mialem satysfakcje tylko z zarobkow. W nowej z zarobkow i z samej pracy.
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
(30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
pomyśl, jakbyś tej pracy wogóle nie zmienił, a do takich wniosków doszedł na emeryturze?
16 lat to szmat czasu.. mój ojciec w jednym zakładzie przepracował 30 lat... dla mnie to jednak jak Dinozaur, bo ja najdłużej w jednym miejscu wytrzymałam cztery lata...
•
paragon
Zbanowany
- Postów: 131
- Dołączył: 28-08-2016
A sumie to gdybym nie poznal tej "nowej " firmy to pewnie bym dalej pracowal w starej. I tak ciezko mi bylo podjac decyzje o zwolnieniu sie, byly obawy, wszystkich juz znalem, bylem "starym" peracownikiem itd... a tu wsio od nowa trzeba bedzie zaczynac.
Nowa firme poznalem 3 lata temu gdy moj szef wyslal mnie tam niejako w delegacje. Spodobalo mi sie, stwierdzilem ze to jest wlasnie miejsce dla mnie.
I jak widac potrzebowalem az 3 lat by dojrzec do podjecia tej decyzji. od 15 sierpnia jestem w nowej pracy
1 użytkownik lubi ten post:1 użytkownik lubi ten post
• egle
(30-08-2016, 20:33)paragon napisał(a): (30-08-2016, 20:25)Diego13 napisał(a): (30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
satysfacja z pracy i zadowolenie z zarobkow , jezeli brakuje satysfakcji a jest sie zadowolonym z zarobkow , to wszystko jest w porzadku, sama satysfakcja nie da sie rodziny wyzywic
W starej pracy mialem satysfakcje tylko z zarobkow. W nowej z zarobkow i z samej pracy.
to fajnie , ja jestem zadowolona z zarobkow , z pracy z dziecimi ale mam sporo ludzi wokol siebie ktorzy sa po prostu nie do zniesienia, dzieki temu ze jestem w fajne klice , chronia mnie ci ludzie a szef tez jest fajny , zby nie oni dawno bym juz opuscila ta szkole
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
(30-08-2016, 20:45)paragon napisał(a): A sumie to gdybym nie poznal tej "nowej " firmy to pewnie bym dalej pracowal w starej. I tak ciezko mi bylo podjac decyzje o zwolnieniu sie, byly obawy, wszystkich juz znalem, bylem "starym" peracownikiem itd... a tu wsio od nowa trzeba bedzie zaczynac.
Nowa firme poznalem 3 lata temu gdy moj szef wyslal mnie tam niejako w delegacje. Spodobalo mi sie, stwierdzilem ze to jest wlasnie miejsce dla mnie.
I jak widac potrzebowalem az 3 lat by dojrzec do podjecia tej decyzji. od 15 sierpnia jestem w nowej pracy
były szef teraz w brodę sobie pluje, że Cię tam wysłał
gratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze
•
uzi80
- Postów: 773
- Dołączył: 19-09-2015
(30-08-2016, 20:25)Diego13 napisał(a): (30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
satysfacja z pracy i zadowolenie z zarobkow , jezeli brakuje satysfakcji a jest sie zadowolonym z zarobkow , to wszystko jest w porzadku, sama satysfakcja nie da sie rodziny wyzywic
Eh no wiadomo że kasa to główny bodziec...ale atmosfera w pracy która też wpływa na poziom zadowolenia czy satysfakcji jest również istotnym czynnikiem.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazic siebie siedzacego 7,5 h w otoczeniu osób...z którymi nie mam szans nawiazac interakcji.
•
(30-08-2016, 20:45)paragon napisał(a): A sumie to gdybym nie poznal tej "nowej " firmy to pewnie bym dalej pracowal w starej. I tak ciezko mi bylo podjac decyzje o zwolnieniu sie, byly obawy, wszystkich juz znalem, bylem "starym" peracownikiem itd... a tu wsio od nowa trzeba bedzie zaczynac.
Nowa firme poznalem 3 lata temu gdy moj szef wyslal mnie tam niejako w delegacje. Spodobalo mi sie, stwierdzilem ze to jest wlasnie miejsce dla mnie.
I jak widac potrzebowalem az 3 lat by dojrzec do podjecia tej decyzji. od 15 sierpnia jestem w nowej pracy
i mam ten sam Problem,pracuje jeszcze na bardzo stara umowe,BAT , ten System wynagrodzenia juz nie istneje, i gdybym zmienila teraz prace , nie otrzymalabym takiej samej umowy , trzynastka, renta zakladowa, pieniazki za urlop- to by na pewno odpadlo i stawka godzinnowa byla by znacznie nizsza
•
uzi80
- Postów: 773
- Dołączył: 19-09-2015
(30-08-2016, 20:32)egle napisał(a): (30-08-2016, 20:08)uzi80 napisał(a): (30-08-2016, 09:57)egle napisał(a): (29-08-2016, 23:56)uzi80 napisał(a): Portier to mi się kojarzy z szalikiem i z tym że bawił się czołgiem jak pies kozłowski na meline wszedł ...poza tym jaszczuka puknał .
Ciebie też miło poczytać .
taa, ten czołg był niezły, taki podobny, gdzieś na strychu mam, czeka aż syn podrośnie 
I słusznie...sam jako "duże dziecko" z chęcią bym posterował .
Dzień całkiem udany ;przede wszystkim słoneczny choć bez uciążliwych upałów,także w pracy szybko zleciało .
Poza tym u mnie ferie dobiegaja końca ...i znowu same znajome twarze na wiosce .
u mnie już też po feriach, ale to dobrze, bo wróciły też rózne zajecia dla dzieci, więc zas w tygodniu ciaśniej wypełniony 
dziś słońe znów przygrzało, dla mnie jednak super, bo zawsze motywacja, by rower wyciągnąc z garażu 
No z jednej strony dobrze ze szkoła wraca...a z drugiej to poranne wstawanie ...
No...wyciagniety rowerek ...to już pierwszy krok...teraz spróbuj postawić następny  .
•
(30-08-2016, 21:07)uzi80 napisał(a): (30-08-2016, 20:25)Diego13 napisał(a): (30-08-2016, 20:17)paragon napisał(a):
U mnie dni ostatnimi czasy sa bardzo fajne.Odkad po 16 latach zmienilem prace i firme na taka w ktorej zawsze chcialem pracowac.
Teraz mysle sobie.jaki ja bylem glupi ...przez 16 lat pracujac nie czerpiac z tego zadnej satysfakcji.
satysfacja z pracy i zadowolenie z zarobkow , jezeli brakuje satysfakcji a jest sie zadowolonym z zarobkow , to wszystko jest w porzadku, sama satysfakcja nie da sie rodziny wyzywic
Eh no wiadomo że kasa to główny bodziec...ale atmosfera w pracy która też wpływa na poziom zadowolenia czy satysfakcji jest również istotnym czynnikiem.
Jakoś nie potrafie sobie wyobrazic siebie siedzacego 7,5 h w otoczeniu osób...z którymi nie mam szans nawiazac interakcji.
interakcje mam z dziecmi i z gruppa kolegow i kolezanek,ale w szkole pracuje ok 65 osob, czesc z nich byla w psychiatryku, czesc z nich siedzi jeszcze tam a czesc sie tam wybiera, Resort socjalny jest pelen takich ludzi , i to jest Problem , dobrze ze szef jest fajny i nie moga sie ci "chorzy" tak rozwinac jak by chcieli, na szczescie nie siedze z nikim w jednym pomieszczeniu a wspolne posiedzenia sa krotkie i czesto bardzo nieprzyjemne
(30-08-2016, 20:45)paragon napisał(a): A sumie to gdybym nie poznal tej "nowej " firmy to pewnie bym dalej pracowal w starej. I tak ciezko mi bylo podjac decyzje o zwolnieniu sie, byly obawy, wszystkich juz znalem, bylem "starym" peracownikiem itd... a tu wsio od nowa trzeba bedzie zaczynac.
Nowa firme poznalem 3 lata temu gdy moj szef wyslal mnie tam niejako w delegacje. Spodobalo mi sie, stwierdzilem ze to jest wlasnie miejsce dla mnie.
I jak widac potrzebowalem az 3 lat by dojrzec do podjecia tej decyzji. od 15 sierpnia jestem w nowej pracy
czyli nie strzelales w ciemno
•
egle
Użytkownik
- Postów: 580
- Dołączył: 01-07-2016
(30-08-2016, 21:10)uzi80 napisał(a): No z jednej strony dobrze ze szkoła wraca...a z drugiej to poranne wstawanie ...
No...wyciagniety rowerek ...to już pierwszy krok...teraz spróbuj postawić następny .
poranne wstawanie, no sa i tacy, co w wakcaje moga odespac  , ja do nich niestety nie naleze i na wakacjach sasiadom bulki na sniadanie przynosilam, bo pierwsza brame otwieralam
ale, jak widze nie jest to takie zle, bo nie ma sie potem z czego przestawiac i pobudka o szostej rano nalezy o zwyklego obrzadku przez caly rok... pogadamy za pare lat
krokow postawilam nawet trzy - wyciagnalem rowerek, zrobilam wycieczke i schowalam rowerek, bo slyszalam, ze kradna w okolicy
mnie sie tylek zasiedziec niestety nie zdazy
•
|