ychna
Użytkownik
- Postów: 4,311
- Dołączył: 21-03-2013
Czy zwiazek jest dobry czy nie, najlatwiej stwierdzic juz po..
W zwiazku jest jak w kinie, jak nie trafi sie dobrze, to nie ma sensu siedziec i czekac do konca, az akcja filmu sie rozwinie, bo mozna przegapic doskonaly film w sali obok.
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
•
albo tez przegapic rozwoj akcji w tym juz ogladanym filmie, na szczesliwe czy nieszczesliwe zwiazki nie ma rezepty albo sie ma szczescie i spotka osobe z ktora chcemy sie zestarzec albo tez , no wlascie albo co? jezeli sie ma dzieci to ponosi sie ogromna odpowiedzialnosc za te stworzonka i takie heute hü und morgen hott jest baaaardzo niezdrowe dla dzieci, czesto jest lepiej w tych momentach kryzysowych szukac rozwiazan i postawic na zwiazek i wspolna przyszlosc jak wszystko zniszczyc , zniweczyc, moje zycie tez nie uklada sie tak jak bym chciala wiec przestalam chciec i zadowala mnie to co mam, a moze jest wlasnie to co czuje szczesciem? kto wie ?
•
ychna
Użytkownik
- Postów: 4,311
- Dołączył: 21-03-2013
Dzieci nie beda szczesliwe przy nieszczesliwych rodzicach.
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
•
dzieci sa szczesliwe gdy Maja obydwoje rodzicow i nie obchodzi ich to czy oni sa szczesliwi czy nie przynajmnie mnie to nie obchodzilo mialam to w nosie oni mieli byc i tyle i do tej pory pamietam , mialam dwa latka , jak moj tata rok czasu nie byl w domu bo poplynal w daleki rejs , nie interesowaly mnie zabawki i inne rzeczy tylko interesowala mnie obecnosc ojca i przez rok czasu "pisalam" do taty listy i przez rok czasu nie zgubilam dlugopisu i ksiazki kucharskiej , ktora moja Mama mi do gryzmolenia dala , wiec jaki ja musialam miec sterss z powodu jego nieobecnosci
dlatego pisze tu z wlasnego doswiadczenia i nawoluje rodzicow ,robcie wszystko zeby nie unieszczesliwiac wlasnych dzieci
•
ychna
Użytkownik
- Postów: 4,311
- Dołączył: 21-03-2013
Pod pojeciem szczescia kryje sie rowniez milosc, harmonia, spokoj, wzajemne dobre relacje. Brak tego nie musi "obchodzic", to sie czuje i to bardzo boli, wiec Twoja teoria, ze dzieci sa szczesliwe gdy Maja obydwoje rodzicow i nie obchodzi ich to czy oni sa szczesliwi, jest dla mnie nieprawdziwa. Idealnie byloby, gdyby kazde dziecko mialo kompletna rodzine, niestety zycie jest inne. Niektore dzieci tesknia za jednym rodzicem, ktory nie mieszka w domu, inne natomiast modla sie, zeby rodzice rozeszli sie i skonczyl sie koszmar.
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
•
moja theoria jest oparta na wlasnym doswiadczeniu, nie jestesmy super harmonijnym malzenstwem, jak sama juz zauwazylas jestem okropna osoba i jak to w zyciu bywa moglam swojego meza opuscic bez mrugniecia okiem bo tez nie zawsze bylam z nim"szczesliwa" ale co mnie powstrzymywalo to dzieci i gdybym swojego meza unieszczesliwila jednoczesnie unieszczesliwilabym swoje dzieci , dlatego znosilam jego , wedlug mnie, wady(ktore dzis wydaja mi sie ogromnymi zaletami) i przestalam go modelowac tak jak ja sobie to wyobrazalam,zaczelam go akceptowac takim jakim on byl i jest , i ciesze sie ze go mam ze nie opuscilam go dla innego ,ze przeczekalam chwile kryzysowe i zrozumialam ze to ja sie musze zmienic a wtedy bede miala takiego meza jakiego teraz mam i jakiegoo chcialam miec i to jst chyba to moje szczescie, bo tak naprawde to nie wiem co to jest szczescie i nie chce wcale wiedziec
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
(23-08-2016, 14:54)ychna napisał(a): Czy zwiazek jest dobry czy nie, najlatwiej stwierdzic juz po..
W zwiazku jest jak w kinie, jak nie trafi sie dobrze, to nie ma sensu siedziec i czekac do konca, az akcja filmu sie rozwinie, bo mozna przegapic doskonaly film w sali obok.
o to,to jest strzał w dziesiątkę
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
(23-08-2016, 21:29)Diego13 napisał(a): moja theoria jest oparta na wlasnym doswiadczeniu, nie jestesmy super harmonijnym malzenstwem, jak sama juz zauwazylas jestem okropna osoba i jak to w zyciu bywa moglam swojego meza opuscic bez mrugniecia okiem bo tez nie zawsze bylam z nim"szczesliwa" ale co mnie powstrzymywalo to dzieci i gdybym swojego meza unieszczesliwila jednoczesnie unieszczesliwilabym swoje dzieci , dlatego znosilam jego , wedlug mnie, wady(ktore dzis wydaja mi sie ogromnymi zaletami) i przestalam go modelowac tak jak ja sobie to wyobrazalam,zaczelam go akceptowac takim jakim on byl i jest , i ciesze sie ze go mam ze nie opuscilam go dla innego ,ze przeczekalam chwile kryzysowe i zrozumialam ze to ja sie musze zmienic a wtedy bede miala takiego meza jakiego teraz mam i jakiegoo chcialam miec i to jst chyba to moje szczescie, bo tak naprawde to nie wiem co to jest szczescie i nie chce wcale wiedziec
Diego to tylko pogratulować Ci wytrzymałości i uporu.
Teorii kryzysu jest tyle ile rzek na polskiej mapie.
A co do Twojego szczęścia to jak mawiał Phil Bosmans
"Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami,szuka się ich a one siedzą na nosie"
PS.
Czy zawsze kierujemy się tym dobrem dziecka czy może bardziej egoizmem,bo jakby nie patrzeć jakaś stabilizacja w życiu jest i nie warto zmieniać czegoś co zapewnia nam byt ?
Z teoria dla dobra dzieci to bym była bardziej ostrożna,bo nie zawsze to co nam się wydaje,ze jest dobre dla nich ma taki sam oddźwięk.
•
Byt ? hm czy ja wiem czy kierowalam sie zapewnieniem mi i dzieciom bytu? w niemczech to nie problem , a mezczyz zamoznych i samotnych milam i mam zawsze wokol siebie, nie, kierowalam sie przede wszystkim dobrem dzieci i meza tez kochalam wiec nie mialam serca go dla innego opuscic ,sama tez nie chcialam przez zycie isc , musze powiedziec ze jak do tej pory nie zaluje tego , nigdy nie wiadomo co bym miala z drugim mezem za problemy, mysle ze jak maz mnie nie opusci i bedziemy sie jakim takim zdrowiem cieszyc tonasza wspolna starosc bedzie do zniesienia
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
Diego nie wiem czy zauważyłaś ale to było Ps i nie miało na celu uderzenia w Twoja osobę tylko dopisek co ja o tam myślę.
Ile charakterów tyle poglądów,a akurat taki mam ja.
cyt.
w niemczech to nie problem , a mezczyz zamoznych i samotnych milam i mam zawsze wokol siebie, nie, kierowalam sie przede wszystkim dobrem dzieci i meza tez kochalam wiec nie mialam serca go dla innego opuscic ,sama tez nie chcialam przez zycie isc ,
Nie ma nic gorszego od życia w pojedynkę,gdy na ulicy widzisz zakochane twarze... 
Diego to jaki to kryzys był u Ciebie żeś Go tak modelowała?
rozluźnienie więzi emocjonalnej,
rozmowy dotyczące formalnych, organizacyjnych spraw,
coraz rzadsze spędzanie wspólnego czasu,
unikanie obecności partnera sam na sam,
unikanie kontaktów intymnych,
wzajemne rozdrażnienie,
tendencje do obwiniania partnera za wszelkie, drobne nieporozumienia,
brak zainteresowania sprawami partnera,
kontaktowanie się z partnerem za pośrednictwem osób trzecich (najczęściej dzieci),
samodzielne podejmowanie decyzji, bez uwzględniania potrzeb i oczekiwań małżonka,
unikanie rozmów dotyczących ważnych spraw, planów życiowych.
źródło .Gabinet psychologiczny.
•
typowe problemy po urodzeniu dzieci ja nie przyzwyczajona do pracy maz zapracowany i zalatany a ja staralam sie wszystko na niego spychac zapatrzona bylam w dzieci no i inni sie tez przy mnie krecili, trudna sprawa, ale po jakims czasie wiedzialam co dla mnie najwazniejsze - rodzina , zabralam sie do roboty ,mezowi nie trulam ze go ciagle nie ma i ja sama wszystko musze i zaczelam iinnaczej spogladac na swiat
•
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
Zaraz ja Ci naciosam jak się nie uspokoisz.!
•
jak do tej pory w wiekszosci podejmuje sama decyzje tylko jak cos nie wychodzi to biegne do meza o pomoc
przeciez nic nie robie tylko pisze grzecznie o sobie
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
A to nie powinno być tak ,ze wspólnie się podejmuje decyzje?
Potem powiesz ze ten Twój jakiś nieogarnięty i portek nie nosi,bo wszystko Ty musisz załatwiać.
oczywiście żartuje
•
wiesz Anitko , ja dlugie lata myslalam ze caly swiat sie wokol mnie kreci , i to troszeczke pozostalo mi do dzisiaj
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
O widzisz,tak to jest jak się zapomina,ze inni tez maja swój czubek nosa
•
jezeli cos pisze to nie staram sie nikogo osobiscie dotknac jezeli ktos sie moimi wpisami czuje dotkniety to moze mi w sposob kulturalny jak to ty czy Ychna robicie, mi to otwarcie napisac , nie vbede z tego powodu sie zalamywac, ale wyleciec z textem typu Bellcia jest naprawde niegrzeczne
jestem po prostu inna , no trudno ,widocznie juz tak mam ze tylko szczegolne kobiety ze mna sa w kontakcie , wiekszosc kobiet mnie nie lubi
•
Anita
- Postów: 2,627
- Dołączył: 11-07-2013
(24-08-2016, 11:44)Diego13 napisał(a): jezeli cos pisze to nie staram sie nikogo osobiscie dotknac jezeli ktos sie moimi wpisami czuje dotkniety to moze mi w sposob kulturalny jak to ty czy Ychna robicie, mi to otwarcie napisac , nie vbede z tego powodu sie zalamywac, ale wyleciec z textem typu Bellcia jest naprawde niegrzeczne
jestem po prostu inna , no trudno ,widocznie juz tak mam ze tylko szczegolne kobiety ze mna sa w kontakcie , wiekszosc kobiet mnie nie lubi
Ja tam wiązać się z Toba na cale życie nie będę,ale czasem podam Ci pomocna dłoń po zakrapianej imprezie by do domu wrócić
Jak wiesz,człowiek nie wielbłąd i od czasu do czasu coś w dobrym towarzystwie wypić musi
•
slicznie sformulowalas swoja wypowiedz
•
|