To zdjęcie z warszawskiego metra obiegło cały świat. Amerykański dziennikarz zamieścił je na Twitterze i napisał: "To jest metro w Polsce… zauważyliście coś?". Pod fotografią pojawiło się mnóstwo komentarzy. Chcemy pokazać warszawskie metro oczami mieszkańców stolicy i organizujemy akcję na Facebooku.

Post amerykańskiego dziennikarza wywołał burzę wśród internautów. Niektórych zaskoczył fakt, że w wagonie są sami biali pasażerowie. "W Polsce nie ma imigrantów" zauważył jeden z internautów, inny opublikował zdjęcie paryskiego metra. "Wolę pierwszy obrazek" skomentował.



W odpowiedzi polski internauta napisał, że nasz kraj nie jest nietolerancyjny, a w Warszawa to różnorodne miasto, gdzie można spotkać obywateli Ukrainy, Niemiec, Rosji, czy Wielkiej Brytanii. 

Kolejną zadziwiającą rzeczą był brak tłumów. Dla kontrastu, jeden z użytkowników opublikował zdjęcie zatłoczonego japońskiego wagonu - "Prócz tłoku jest całkiem spokojnie" napisał. 

Falę zdziwienia wywołał również widok papierowych lektur- książek i gazet - czytanych przez Polaków. "Oni wciąż czytają papierowe książki?" zapytał zdziwiony Brytyjczyk.

Odzew mieszkańców

W odpowiedzi na komentarze portal wawalove.pl zorganizował akcję na Facebooku zachęcają internautów do przysyłania zdjęć z warszawskiego metra. „Chcemy pokazać, jak naprawdę wygląda warszawskie metro! Widzisz coś fajnego? Nietypowa sytuacja w metrze przykuła Twoją uwagę? A może coś Cię zdenerwowało? Podziel się zdjęciami” – brzmi treść postu.

Mieszkańcy stolicy natychmiast zareagowali. „No i spoko! dobra fota! W warszawskim metrze czuję się znacznie bezpieczniej i przyjaźniej niż w tym, którym miałam okazje jeździć we Francji, Niemczech czy Hiszpanii. I to nie jest nacjonalizm” - pisze pani Joanna. „W życiu bym nie pomyślał, że ktoś na świecie będzie miał problem z tym, że w Polsce metrem jeżdżą biali ludzie” - komentuje pan Paweł.

Inny internauta wyjaśnia „Cóż, Warszawa jest bardzo mocno zróżnicowana kulturowo. Tylko, że akurat na tym zdjęciu tego nie widać. Obcokrajowcy mogą jednak tego nie wiedzieć”. Niektórzy zwrócili uwagę na osoby czytające książki. „Mnie zaskoczyło pozytywnie, że tak duża liczba osób czyta książki w metrze. Wszędzie piszą, że Polacy nie czytają książek - a tu niespodzianka” - dodaje pani Sylwia.

Niektórzy uważają, że zdjęcie wywołało niepotrzebną burzę w sieci. "Gdyby ktoś mnie pobił w metrze to wtedy bym nie pisał ze jest normalne metro i spokojne ale skoro tak się nie stało to dlaczego mam na sile wywoływać g**noburze? Zamiast się cieszyć, że ktoś pisze o nas dobrze to próbujemy szukać dziury w całym!" - brzmi post pod zdjęciem (pisownia oryginalna).

źródło: wp.pl

Moje pierwsze odczucie, smutni pasazerowie! takie odnioslam wrazenie, zanim przeczytalam tekst.
_________
W naszym metrze, czesto jest jak w kurniku, niektorzy nie rozmawiaja, ale wrecz dra sie, podobnie jest z telefonowaniem. Wkurza mnie tez zucie gumy z otwarta buzia..  za to nie ma natarczywosci naprocentowanych, co dobrze pamietam z Polski.. reszta obleci.

Co prawda we Wrocławiu nie było metra tylko tramwaje , ale ja chyba mieszkam w innej Polsce bo naprocentowanych spotykałam mniej wiecej tyle samo ile w innych miejscach w Europie.
Jakos tez otaczaja mnie ludzie czytający zarówno ksiazki jak i gazety , pewnie dlatego nie wprawia mnie to w zdumienie.
W Polsce jest wielu emigrantów , ale raczej z Ukrainy. Nie sa oni tak barwni jak inne nacje , może dlatego nie wyróżniaja się w tłumie.