Ani wojna ani pokój.
Drapią sie tam w granicach które wzajemnie sobie wyznaczyli.
Zarówno Putin jak i Poroszenko trochę się nabzdyczyli zabiegajac o głosy wyborcze.
Dlaczego swiat miałby interweniować w miejscu w którym nie widać niezadowolonych.
Przeciez ta wojenką przejmuja się bardziej w Kijowie . Ci na odbitych przez Rosje terenach są zadowoleni że wrócili w objecia " matuszki Rossiji"
Swiat sobie dalej z Rosją handluje w najlepsze , w troche zawoalowany sposób i innymi kanałami ale handluje.
ONZ wydaje rezolucje bo czymś się musi wykazać.
Dla Poroszenki ten konflikt jest jak ozywczy deszcz . Odwraca mu uwagę Ukraińców od beznadzieji , biedy i wszelakiej korupcji.
Te wszystkie sankcje tylko spowodowały większe uniezaleznienie się Rosji i sam Putin smieje się z tego ze paru jego oligarchów straciło po kilka rubli.
Jak było widac w Rio , to Putin dzis z usmiechem przybja sobie piatkę z Arabami , handluje z Chinami , to na niego zwrócone są oczy całego swiata. czego oczywiście ten megaloman z Waszyngtonu nie moze znieść.