Post: #12
(23-09-2017, 18:07)Miecznik napisał(a): Reniu pomyśl! Przychodzi kobieta rano na policję i mówi: Wczoraj po dyskoteco poszłam do chłopaka obejrzeć znaczki i on mnie zgwałcił.
- Używał siły? Broniła się pani? Wzywała pomocy?
- Nie.
- Czemu?
- Bo dał mi wcześniej tabletkę gwałtu i nic nie pamiętam.
Krew niczego nie wykazuje, a facet mówi, że gwałtu nie było, troszku wypiła, sama do łóżka wskoczyła, ale zaspała i boi się teraz męża...
No to jakie są dowody gwałtu? Za co faceta zamknąć? Słowo przeciwko słowu.
Miecznik....
nie wymagaj niemozliwego, prosze!