Post: #34
(02-01-2019, 23:05)dziaczuk napisał(a): Ferdy moja mama ciagle Nas straszyla a zyje, MA sie dobrze, wysprzatalam jej na Nowy Rok chalupe, bo taka,, bidna,, juz od 40lat tak udajeJoanno to jest pryszczyk, moja mama umiera od 56 lat! To nie jest żart ani kpina ja z tym żyję od 56 lat.aja mam 53 I musze Sama ogarniam mieszkanie, czas poudawac niech mi dzieci usluguja a co
Tato Zawsze tryskal zdrowiem a juz stroiki mu Robie na grob pare lat
Jakby Co, to ty mi pierwszy zagrasz Ballade, pomysle jaka, mam kilka pomyslow
To że moje nastawienie do śmierci jest zasługą mojej matki, która swoją śmierć celebruje od 56 lat, a dożyła prawnuki, jest bez znaczenia. Ja przypuszczalnie prawnuków nie doczekam, a nawet nie wiem czy chciałybym je doczekać.
Gdybym był zdrowym niepalącym i niepijącym człowiekiem, to mógłbym oczekiwać prawnuki.
Przy moim trybie życia mogę być szczęśliwy ( pod warunkiem, że będe sprawny umysłowo i fizycznie ) jeśli dożyje matury wnuka.
Ja stałem się obojętny i życzę mojej matce, by zasnęła jak najszybciej w spokoju.