Post: #15
Ja wreczam prezenty bez okazji.
Najczesciej gdy mam dola.
A, ze mam go caly czas, to praktycznie jestem pleite.
Prezenty dla pracownikow, to proba pokazania, ze pracownik w zakladzie jest potrzebny, ale na podwyzke niech nie liczy.
Prezenty dla kontrahentow, to lapowki.
Tyle, ze w trakcie Swiat , przy dzwiekach dzwoneczkow.
Jedynie prezenty dla rodziny, to bezinteresowne przypomnienie, ze w niedziele moge przyjsc na obiad.
Najczesciej gdy mam dola.
A, ze mam go caly czas, to praktycznie jestem pleite.
Prezenty dla pracownikow, to proba pokazania, ze pracownik w zakladzie jest potrzebny, ale na podwyzke niech nie liczy.
Prezenty dla kontrahentow, to lapowki.
Tyle, ze w trakcie Swiat , przy dzwiekach dzwoneczkow.
Jedynie prezenty dla rodziny, to bezinteresowne przypomnienie, ze w niedziele moge przyjsc na obiad.
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
