Post: #10
(16-08-2017, 22:31)ferdydurke napisał(a): egle, ja także byłem emigrantem i w początkowych latach trzymałem się polskiego towarzystwa. miałem prenumeratę polskich czasopism itp.
Kiedyś zacząłem grać w piłkę z Niemcami, a konsekwencją tego grania było to, że zostaliśmy przez Niemców zaproszeni na imprezę i świetnie się bawiliśmy. Jakże inna była to impreza od tych polskich.
Od tamtej imprezy otworzyłem się na nowe i absolutnie tego nie żałuję.
Ostatnio moją partnerka zabrała mnie na typową polską imprezę z okazji piędziesiątki - no i nic się nie zmieniło od tych prawie 30 lat które mineły, ten sam marazm, ten sam dowcip i to same narzekanie. Nie dziękuję serdecznie!
Uważam towarzystwo mieszane za bardziej interesujące, nawet wtedy gdy Polacy stanowią większą część towarzystwa.
100% polskiego towarzystwa - jeszcze raz się powtórzę - ja dziękuję i robię wypad z baru;=))
jest takie stare porzekadlo, by spotykac sie w polowie drogi... mam wrazenie, ze w przypadku tej spolecznej integracji czy solidarnosci chcemy sie wyrzec tych polskich korzeni albo zupelnie odwrotnie, tak gleboko je zapuszczamy, ze zarasfamy wszystko szczelnie wokol..
wg mnie mozna sie spotkac w polowie; bo na obczyznie jest ciezko i wtapianie sie w niemiecki klimat nie przeszkadza, by zyc obok siebie.
u mnie jest pol na pol sa Polacy ale i Niemy, mieszane ma mam odczucia, gdzie lepiej, raz tak raz tak.
ale prasy polskiej to juz dawno nie czytam. troche na necie i Motor, za to do grila obowiazkowo serwuje Kartoffelsalat, i to podobniez jest Punkt zwrotny w integracji z niemieckim spoleczenstwem....
(16-08-2017, 23:30)iberte napisał(a): Calkowicie( wyjatkowo) zgadzam sie z Fedydurke.
W niemieckim towarzystwie nikt nie zanudza PiSem.
tak? a ja wlasnie ostatnio siedzac w niemieckim towarzystwie, nasluchalam sie o poczynaniacb pisu.. Niemcy tez sie troche interesuja, Pan , co przyszedl do mojej znajomej na "piec" minut godzine o pisie prawil...