Post: #54
Kiedys mialo sie psa, bo prawie wszyscy mieli, szczegölnie ludzie mieszkajacy w domach z ogrodem. Byl od szczeniaka do konca, jak czlonek rodziny.
Pies mial swoje obowiazki i raczej nie sluzyl tylko do przytulania czy tylko do spacerow.
Nasz Barry pilnowal mojej corci w wozeczku kiedy spala na swiezym powietrzu przed domem, szczekal jak szalony kiedy ktos chcial do nas wejsc. Oczywiscie nasze pociechy bawily sie z psem. Moj brat tak dlugo uczyl psa przeskakiwanie przez ogrodzenie, ze potem pies mu zawsze uciekal.. :niegrzeczny: :niegrzeczny: :niegrzeczny:
Za takim psem tesknie, nawet jesli mialby mi zezrec jeszcze jedna kokardke od szpilek... <super> <gwizd>
Pies mial swoje obowiazki i raczej nie sluzyl tylko do przytulania czy tylko do spacerow.
Nasz Barry pilnowal mojej corci w wozeczku kiedy spala na swiezym powietrzu przed domem, szczekal jak szalony kiedy ktos chcial do nas wejsc. Oczywiscie nasze pociechy bawily sie z psem. Moj brat tak dlugo uczyl psa przeskakiwanie przez ogrodzenie, ze potem pies mu zawsze uciekal.. :niegrzeczny: :niegrzeczny: :niegrzeczny:
Za takim psem tesknie, nawet jesli mialby mi zezrec jeszcze jedna kokardke od szpilek... <super> <gwizd>
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.