Post: #78
Unka.
Każdy majstruje swoje życie jak umie.
Najgorsze jest to, kiedy patrzy, co ludzie powiedzą, bo nie robie tego co chce, tylko stara się za wszelką cenę dogodzić takim nadętym głupcom, co to mniemają że wszystkie rozumy posiedli.
Niektórzy ludzie są jak chmury. Kiedy znikają, zaczyna być fajnie.
Nie przejmuj się więc czczym kłapaniem. Ludzie zawsze będą gadać.
Liczy się to, z czym i w jakiej formie to życie Ciebie czyni szczęśliwą.
Skoro już o pływaniu, bo tak się zaczęło, to kiedyś przepływałem 50metrowy basen 1.5 raza pod wodą. Dziś poradzę może jakieś 30 metrów. Wzięło się to z tego, że też nie umiałem pływać, ale bystra rzeka, do której wskakiwałem jako dziecko po jakiejś minucie wynosiła mnie na płyciznę i nawet nie pływając wychodziłem jako zwycięzca, bo skakałem z mostu z którego koledzy bali się skakać. Zawężenie powodowało taką szybkość przepływu wody że nie sposób było się utopić. Prędzej poobijać.
Z czasem nauczyłem się więcej i dziś się nie utopię, ale pływać uczyłem się sam. Nawet na ratownika starczyło.
Nie przejmuj się więc.
Osobiście nie cierpię tego człowieka, ale skoro wątek nazywa się pokój, więc uszanuję sedno.
Każdy majstruje swoje życie jak umie.
Najgorsze jest to, kiedy patrzy, co ludzie powiedzą, bo nie robie tego co chce, tylko stara się za wszelką cenę dogodzić takim nadętym głupcom, co to mniemają że wszystkie rozumy posiedli.
Niektórzy ludzie są jak chmury. Kiedy znikają, zaczyna być fajnie.
Nie przejmuj się więc czczym kłapaniem. Ludzie zawsze będą gadać.
Liczy się to, z czym i w jakiej formie to życie Ciebie czyni szczęśliwą.
Skoro już o pływaniu, bo tak się zaczęło, to kiedyś przepływałem 50metrowy basen 1.5 raza pod wodą. Dziś poradzę może jakieś 30 metrów. Wzięło się to z tego, że też nie umiałem pływać, ale bystra rzeka, do której wskakiwałem jako dziecko po jakiejś minucie wynosiła mnie na płyciznę i nawet nie pływając wychodziłem jako zwycięzca, bo skakałem z mostu z którego koledzy bali się skakać. Zawężenie powodowało taką szybkość przepływu wody że nie sposób było się utopić. Prędzej poobijać.
Z czasem nauczyłem się więcej i dziś się nie utopię, ale pływać uczyłem się sam. Nawet na ratownika starczyło.
Nie przejmuj się więc.
Osobiście nie cierpię tego człowieka, ale skoro wątek nazywa się pokój, więc uszanuję sedno.