Iberte, te mitologiczne straty Polski w ludziach też się relatywują.
Jeśli w 1939 roku w Polsce mieszkało 24,4 miliona Polaków, to w 1946 roku było ich 23,9 miliona.
0,2 miliona zginęło ponoć w powstaniu warszawskim, 0,2 miliona na Wołyniu w trakcie rźezi Polaków, czyli na pozostałe skutki wojenne pozostaje 0,1 miliona osób. Wychodzę z założenia, że Polki nie robiły sobie dzieci na boku, a śmiertelność naturalna z 1938 r. się powiększyła z powodu wojny.
Jakież to bogactwa ta przedwojenna Polska miała?
Kraj z 23% analfebetyzmem, o zużyciu energii elektrycznej, którą mogłaby zaspokoić dzisiejsza elektrownia Rybnik posiadał bogactwa o których się filozofom nie śniło.
Profesorowie Zbigniew Landau i Jerzy Tomaszewski wyliczyli, że w porównaniu z 1913 r. spadek produkcji przemysłowej na jednego mieszkańca w 1938 r. – w roku najlepszej koniunktury – wynosił 18%. To – jak podkreślali – świadczyło „o uwstecznieniu naszej gospodarki, o wzroście zacofania w porównaniu z innymi krajami”.
Jakie to przewspaniałe dzieła sztuki posiadaliśmy?
Dzieła sztuki nie wytwarzają dochodu narodowego! Ten dochód kumuluje infrastruktura przemysłowo-rolnicza, którą otrzymaliśmy po Niemcach.
Nagle mogliśmy dostarczyć nasz węgiel i nasze rowery do czterech stolic Europy śródlądową drogą wodną, a właściwie 6 bo od Bukaresztu i od Pragi też nie było daleko.