Post: #42
Ychna jezeli komus jest wszystko jedno jak bedzie pochowany i bliscy o tym wiedza , to taka rozmowa sie odbyla. 
Zgodze sie jednak , ze uregulowanie za zycia swojego pochowku niesamowicie odciaza bliskich.
Ja nie uczestnicze w pogrzebach juz od lat.
Moja nieobecnosc jest ogolnie uwazana , jako brak okazania zmarlemu i jego najblizszym szacunku , a ja nawet nie probuje wytlumaczyc , ze tak nie jest.
Nie mam problemu z takimi ocenami , nie wywoluja u mnie zadnego poczucia winy , czy zlego postepowania.
W pewnych sytuacjach JA staje sie najwazniejsza i robie wtedy wszystko , wbrew wszelkim zasadom , by zminimalizowac szkody wlasne.

Zgodze sie jednak , ze uregulowanie za zycia swojego pochowku niesamowicie odciaza bliskich.
Ja nie uczestnicze w pogrzebach juz od lat.
Moja nieobecnosc jest ogolnie uwazana , jako brak okazania zmarlemu i jego najblizszym szacunku , a ja nawet nie probuje wytlumaczyc , ze tak nie jest.
Nie mam problemu z takimi ocenami , nie wywoluja u mnie zadnego poczucia winy , czy zlego postepowania.
W pewnych sytuacjach JA staje sie najwazniejsza i robie wtedy wszystko , wbrew wszelkim zasadom , by zminimalizowac szkody wlasne.