Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
NATURA
Post: #181
Witam Smile

Mala wiewiorke musialas umyc .Bo przeciez jej mama tez by ja myla.A o mala sierotke musialas ty zadbac. Smile

Tak,roze beda sie mialy dobrze w wiekszym sloneczku. Hortensje niekoniecznie. Czy kamelie masz w gruncie ? W naszym klimacie ,zima marnieja na amen. Unka moze chodzilo ci o rododendron lub azalie gruntowe ?

Dzisiaj pozegnalam pieska bo poszedl do innego domu. Ta moja znajoma co niedawno zmarla ,miala kilkuletniego pieska. Bylo pewne,ze po jej smierci przejmie go jej przyjaciolka z dwoma pieskami i z duzym ogrodem (to ten ogrod z magnoliami). Piesek byl juz tam zaadoptwany bo i mieszkal od roku w drugim domku ze wspolnym ogrodem. I nic nie wskazywalo ,ze bedzie inaczej a jednak.....Ta z dwoma pieskami pojechala do Wloch na ponad dwa tygodnie. Ten trzeci psiak nie nadaje sie na podroze autem bo ciagle szczeka i drapie wszystko co popadnie. Zostal z byla opiekunka tej zmarlej . Ona pieska ,znala,czesto wyprowadzala . Pies bardzo lubi ta rodzine choc oni ogrodka nie maja.
Ci z dwoma psami wrocili z Wloch ,wzieli psa z powrotem i pies zaczal sie stawiac do tej dwojki psiakow. Myslelismy ,ze to zazdrosc jakas. Moze i tak ale jak przyszla ta opiekunka to szalal z radosci. Ta sie poplakala bo bardzo tego psa kocha ,pies szaleje za nia i za jej mezem i w nosie ma wielki ogrod Wink
Dla psa najwazniejszy jest czlowiek. Nie musza byc super warunki,byleby milosc byla. A pies swoje przeszedl bo z kochanego psa zostal wedrowcem. W czasie choroby pierwszej wlascicielki ,psiak wedrowal czasami do domu z tymi dwoma psami albo do tej opiekunki . Widocznie pies mial juz dosyc i zaczal sie gubic w tych wszystkich opiekunach. Widac bylo ,ze bardzo kocha tych ostatnich i z wzajemnoscia. Mam nadzieje,ze juz nie bedzie musial sie przenosic to tu to tam. Niech sie mu szczesci Smile Tylko szkoda ,ze juz z Berta sie nie pobawi na tym wielkim ogrodzie. Berta jak jest tam ze mna ,to zawsze szuka swojej malej przyjaciolki ,bo to sunia .
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
10-04-2019, 18:53
Cytuj

Post: #182
Witajcie
Ja w ferworze porządków wiosennych Tongue
Cele:
1. redukcja garderoby o 1/3
2. redukcja obuwia o 1/3
3 redukcja zalegających papierów o 1/3

Tadammmmm , auto zmieściło się do garażu hihi

Już miesiąc jak naszej kotki brak Sad Młoda powoli dojrzewa do nowego towarzysza , a nawet dwójeczki ( ta dwójeczka to moja robota , wszak jeden się nudzi co nie ...)
Jedno jest pewne , będą to podopieczni Krakowskiego schroniska dla kotów " Stawiamy na łapy "
10-04-2019, 19:55
Cytuj

Post: #183
Super Majami! Smile Dwa koty tez mam i tylko moge powiedziec ,ze kochaja sie bardzo i jedno bez drugiego zyc nie moze. To rodzenstwo. U ciebie jesli mlode kocieta to beda razem psocic Smile

Tez mam garaz malenki ale jak zloze lusterka to sie mieszcze.Tylko z wyjsciem z samochodu jest gorzej. Ale juz sie wycwiczylam i wije sie jak waz Wink.
Ja zaraz siadam do dokumentow z calego roku i w piatek mam termin do ksiegowej.Dzisiaj musze pokserowac troche rachunkow i chyba mi zejdzie na tym pare godzin.
To do pracy Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
10-04-2019, 20:21
Cytuj

Post: #184
Kamelie sa w ogrodku juz 2 lata . Na poczatku okrywalam je na zime . W tym roku juz nic nie robilam . Przez cala zime mialy zielone listki i paczki kwiatow . Od tygodnia kwitna . W parku w Koloni i Dortmundzie tez rosna .
Moze u Ciebie jest zimniej?
10-04-2019, 21:13
Cytuj

Post: #185
To dla mnie cos nowego z tymi kameliami. Ale rzeczywiscie od jakiegos czasu jest tutaj dosc cieplo.
Dobrej nocy Smile
   
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
10-04-2019, 23:54
Cytuj

Post: #186
Witam w bardzo zimny dzien....brrrr...bardzo zimno Confused

Rano bylo troche szronu ,teraz jest tylko 6 stp.
Ale od poniedzialku ocieplenie.
Ja mialam mase pracy ,tej papierkowej,ktora bardzo nie lubie.Ale jak trzeba to trzeba,wszak to we wlasnym interesie.
Dzisiaj juz oddalam papierzyska ksiegowej i niech ona sie teraz meczy Wink

W domu mam jedna obudzona muche,ktora jest niezwykle upierdliwa.Nie chce wyleciec na dwor. Taki maly cwaniak Wink

W zwierzyncu mielismy przykrosci zwiazane z naszym drobiem. Mamy za duzo kaczek. W tamtym roku nie przypilnowalismy jak nalezy i dwie kaczuchy schowaly sie ze swoimi jajami pod kurnik. Odkrylismy to ,niestety za pozno. Z rodzicami mielismy lacznie 20 sztuk. Dwie poszly w dobre rece jako ozdoba ogrodu a reszte mamy my. Teren maja duzy i bylo wszystko okay ale zaczela sie wiosna.Hormony kaczorom buzuja i efekt taki ,ze dwa kaczory zabite i jedna kaczucha. Masakra! Odzielilismy kaczki od kaczorow to te ostatnie teraz marnieja w oczach i nic nie jedza Sad Nikt nie chce kaczorow a na miecho nie oddamy. Proponowalam dac im cos do karmy na uspokojenie ale to by trzeba bylo lapac kazdego z osobna i podawac . Teren duzy,kaczorow 7 sztuk i co ? Bedziemy dzien w dzien uganiac sie za siedmioma kaczorami ? Juz to widze Big Grin ....

Kogutka mamy juz starego ,chyba ma ze 6 lat. Ale on zawsze byl pokojowo nastawiony do gasek i kaczek. Natomiast te dwie piekne,ozdobne kury ,niezle dziobia te nasze male z odzysku. Dzisiaj jedna mala ,biala kurka umarla Sad Nie wiadomo co sie stalo. Miala jakies male zadrapania. Teren jest duzy i nie w sposob wszystko miec na oku.
I tak czasami bywa w zwierzecym raju. W ludzkim zapewne tez sa jakies niedociagniecia Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
12-04-2019, 17:12
Cytuj

Post: #187
Powiedz mi Luce co tobie przeszkadza w tym, że stary kogut wyląduje w rosole i będzie odpowiednią karmą dla chorego człowieka?
Czy dla ciebie życie zwierzęcia jest więcej warte niż życie ludzkie?
Czy dla ciebie tofu wyprodukowane z soji, która jest zmanipulowana genetycznie, to odpowiedni produkt spożywczy dla chorych i dzieci?
12-04-2019, 22:15
Cytuj

Post: #188
Powiedz mi Ferdydurke a co ci przeszkadza moj stary kogutek ? Przeszkadza ci ,ze sobie chodzi wolno i dozyje swoich dni nie w garnku ?
Chory czlowiek niech przestanie jesc miecho to nie bedzie chory.
Tak Ferdydurke , cenie bardziej zycie zwierzat od niektorych ludzi. Na rowni stawiam tez zycie zwierzat i ludzi.
Chorzy i dzieci nie musza jesc zmodyfikowana soje jest wiele innych odmian tofu ,warzyw i owocow.
Wole pola soji ,warzyw,sadow anizeli rzeznie ,ktore obmywaja krwia ludzkie miasta i wsie.

Znalazlam te stare zdjecia z sadow czeresniowych spod Sobotki,zdjecia sa mojej rodziny:
   
   
   
   
   

Czy nie piekne ? Zdjecia sa mojej rodziny. Czy jeszcze sa takie sady?

U mnie co niektore czeresnie juz rozkwitniete ale jeszcze nie ma tej kwietnej eksplozji. Trzeba poczekac na ciepelko Wink

Czesto widujemy czeresnie w dzikim stanie. Jej owoce sa od zoltych ,czerwonych po czarne. To trzesnia czyli czeresnia ptasia. Ma charakterystyczne pilkowane brzegi lisci. Zawiera duzo witaminy C,A i B. Polecana dla ludzi chorujacych na cukrzyce i reumatyzm.Owoce sa bardzo nisko kaloryczne. Ma wiele innych zastosowan,warto sie nia zainteresowac. W moich okolicach jest jej bardzo duzo.
Pamietam ,ze moja poprzednia psinka ,zajadala sie tymi czeresniami. Najpierw musialam jej owoca recznie wydrylowac Wink Owoce mialy duzo soku i wracalam do domu po takiej biesiadzie umazana jak dzieciak Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
12-04-2019, 23:00
Cytuj

Post: #189
Wlasnie dostalam piekne zdjecie od mojej siostry. Ona pod oknami ma wielkie drzewo a na tym drzewie gniazdo golebi,milosc tam trwa...ech...Smile
   
Spojrzcie pod gniazdo. Tam chyba jest jakas rurka wzmacniajaca cala konstrukcje?

Na mnie juz pora, dobranoc Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
12-04-2019, 23:19
Cytuj

Post: #190
Tez podziwialam kiedys z okna takie gniazdo , az ktoregos dnia przylecialy sroki Sad. Najgorsze bylo to , ze golab siedzial na galezi obok i przypatrywal sie tylko jak gina jego piskleta  Angry . Ja ich nawet nie odganialam , bo i tak bylo za pozno .
Wszystkie ptaki chronia swoje piskleta jak szalone , a tu taka obojetnosc ..szok.
To w gniazdku wyglada na patyk .
Moj kanarek budowal gniazdko ze wszystkiego co znalazl . Moje wlosy , sreberko po gumie do rzucia, piorka z wypchanego golebia Smile i sztuczny mech . Wyskubala go sobie z takiej dekoracji . Gniazdko uwila w kwiatku . Zniosla 4 jajka i siedziala na nich , az zrozumiala , ze nic z tego nie bedzie i odpuscila .

Lucy , czemu te kaczory i kaczka sa zabite? Przylapane " na goracym uczynku" ? Big Grin

Teraz jestem juz pewna , ze u nas jest cieplej , bo nasza czeresnia juz traci platki kwiatow . Chociaz ech padal snieg Big Grin , a juz nasionka rozne posialam ..ciekawe czy cos z nich wyrosnie .

My tu mamy cala aleje tych dzikich czeresni . Niestety zdjecia sa za duze znowu do wstawienia .
Piekny sad na Twoich zdjeciach ...zaprasza by po prostu sobie usiasc i patrzec .
Mialas nam napisac , czemu siedzenie pod jablonka jest takie wyjatkowe?

Ja roz nie dalam rady wykopac . Wymaga to sporej sily fizycznej . Jedna rosnie na trawniku i ziemia jest tak twarda , ze zdolalam tylko pare cm.  wbic lopate Big Grin.
Od poniedzalku mlodziez ma ferie i umowilam sie juz z naszym jedynym mezczyzna w budynku , by pomogl . W tamtym roku zycie mi uratowal hihi . Musialam wykopac 12 10letnich bukszpanow . Niestety  przegralam walke z zarlocznym Zünsler. Potrzebowalam dwa dni , zeby wykopac 6 , a Leon zrobil to w polgodziny Big Grin. Mlodosc Smile

Wlasnie znowu pruszy snieg , az ciezko uwierzyc , ze od poniedzialku ma byc cieplo .
13-04-2019, 08:00
Cytuj

Post: #191
Zimno trzyma nadal ale troche wstrzymalo Flore. Bo ta gotowa w jeden miesiac rozdac wszystkie swoje skarby Wink Musi cos zostac na potem Smile U nas tez zapowiadaja opady sniegu. Mialam juz wyniesc kaktusy na taras a mojego ogromnego grubosza juz wystawilam.Wczoraj z powrotem wtargalam go do domu.

Unka tak to jest z golebiami. Nie na darmo mowi sie o nim "golabek pokoju" .Chociaz tego golabka pokoju wynalazl Pablo Picasso ,to jednak zrodlo symbolu pokoju mozna juz znalezc w bibli przy opowiesci z Noe. Golab nie walczy ,no moze tylko o samice . Taka jego natura.
Kanarek jak wnioskuje ,zyl sobie w mieszkaniu a nie w klatce ?Bo jesli gniazdko mial w doniczce z kwiatkiem to znaczy ,ze mial wybor Wink To rezolutna ptaszynka. Gniazdko musialo wygladac bardzo ciekawie ,taki artystyczny kolaz Wink

Niestety stare roze sa juz prawie nie do ruszenia. Tez tak kiedys mialam. Ale co to dla meskich ,silnych rak Smile

Unka szkoda ,ze nie mozesz pomniejszyc tych zdjec. Moze ktos ci znajdzie ta opcje pomniejszania. Jesli masz konto na FB to mozna tam wkleic takie duze zdjecie. FB chyba automatycznie pomniejsza. Pozniej skopiowac to pomniejszone zdjecie np na swoj pulpit komputera a z tamtad tutaj. Ale moze ktos zna prostszy sposob to prosze sie informacja podzielic Smile

Co do bukszpanow to w tamtym roku rzeczywiscie byla plaga tego Zünsler. Zezarly prawie wszystko. Jest taki srodek do spryskiwania i wtedy tych krzakow nie ruszaja. Ja mam jednego bukszpana i te mi dokumentnie go zjadly.Ale go nie wyrzucilam. Widze ,ze sa juz nowe listki.Kupie ten preparat i jak liscie beda juz duze to spryskam. Natomiast mam dwa bukszpany takie plozace i tych nie ruszyly. Z tym motylkiem i jego zarlocznymi gasienicami to juz sie spotkalam we Wloszech. Zjadaly wszystko co popadnie ,nawet pelargoni kwiaty.Te chyba najchetniej zjadaly juz w pakach. Zawsze kojarzylam te owady z goracym klimatem. Niestety i u nas bylo goraco i nie ma praktycznie zim wiec ten Zünsler jest i u nas.
Co do jabloni to napisze na pewno. Czekam na odpowiedni moment. Moze wlasnie juz niedlugo bo za troche beda kwitly. To szczegolne drzewo wiec musze miec odpowiedni nastroj,zeby o nim pisac. To drzewo mistykow wszelkich nacji. Trzeba o nim pisac szczegolnie. Moze wlasnie swieta beda ku temu odpowiednie Smile

Mam mase pracy w domu ale chetnie sie oderwe od czasu do czasu i popisze tutaj.
Wszystkim dobrego dnia Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
13-04-2019, 08:50
Cytuj

Post: #192
Ja orobowalam wszystkiego . Zbieralysmy te gasienice na poczatku . Potem potraktowalam chemia i na jakis czas byl spokoj . Drugi raz juz niestety nie dzialala . Byly tez obsypane specjalnym wapnem . Czesciowo pomoglo .
Nie sadze , zeby odrzyly , bo byly doszczetnie zjedzone nawet ich kora . Galezie byly calkiem wyschniete .
Sprobuje z tymi fotkami tak jak piszesz .
Milego dnia.
13-04-2019, 09:58
Cytuj

Post: #193
Okna juz umyte Smile Popruszylo sniegiem przy temperaturze plus 7 stp.

Zapomnialam odpowiedziec w sprawie tych zabitych kaczek. Otoz one sie nawzajem zadziobuja. Jest za duzo kaczorow razem. Kopuluja bez przerwy i kaczki tez sa wykonczone Wink. W naturze nie spotykamy stad kaczek i kaczorow w okresie wiosny. Zazwyczaj dwa ,trzy samce zabiegaja o wzgledy jednej kaczki. Ta wybiera i we dwojke sie oddalaja. Nasze to domowe kaczki.Nie maja podcietych lotek ale nie odlatuja. Jest ich za duzo w jednej zagrodzie. Jedna kaczka chyba w impecie jakiejs walki samcow tez zostala zadziobana. Zginal tez tata tych wszystkich kaczek bo jeszcze rok temu mielismy dwie kaczki i jednego kaczora. Tata zginal z dziobow wlasnych dzieci. Hormony w kaczorach wariuja i sie narobilo Sad  Przykre jest znalezc takie niezywe stworzenia. Tutaj zawinil czlowiek bo dopuscilismy do takiej sytuacji. Rok temu Mamy kaczki byly tak piekne z tymi malenstwami,za pozno bylo na cokolwiek ......Teraz z miejsca bedziemy im likwidowac jaja. Wszystkie dziury pod szopami sprawdzone i zabezpieczone. Kaczory jak i kaczki mamy piekne,takie kolorowe. Jak znajde zdjecia to pokaze.  Za dwa miesiace stado zostanie polaczone bo kaczoru juz wtedy nie wariuja.

Z tym bukszpanem to ja tez go prawie codziennie prysznicowalam ze szlaufa. Tak dosc silno,ze gasienice spadaly. W poniedzialek bede w tym wielkim ogrodzie i zajrze za tym specyfikiem . W tym ogrodzie chemie uzywa ogrodnik ja sie na tym nie znam.Jestem od drobniejszych spraw Wink Pamietam ,ze na tym opakowaniu bylo zdjecie wlasnie tych gasienic.

Co do pomniejszania zdjec to przypomnialam sobie,ze tez to robi SKYP.

Lece do odkurzania auta. To jest najgorsza robota bo Berta jest w kazdym zakamarku Wink We wtorek jade po siostre do Bonn wiec jakos to auto musi wygladac . Za pare dni bedzie tak samo ale mam nadzieje ,ze siostrze to juz nie bedzie przeszkadzac Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
13-04-2019, 12:19
Cytuj

Post: #194
(12-04-2019, 23:00)Luce 2 napisał(a): Powiedz mi Ferdydurke a co ci przeszkadza moj stary kogutek ? Przeszkadza ci ,ze sobie chodzi wolno i dozyje swoich dni nie w garnku ?
Chory czlowiek niech przestanie jesc miecho to nie bedzie chory.
Luce, ostatnie badania w DE pokazują, że Niemcy cierpią na niedobór witaminy B, szczególnie witaminy B12, która znajduje się w mięchu.
Chcesz swojemu kogutkowi zapewnić godziwą śmierć?
Niech się więc męczy i cierpi w swej starości.
Moje wszystkie psy, kiedy przyszedł ich czas - 13,5 ; 1,5; 13,5 ; 15+ i 16+ lat życia otrzymały uwolnienie od cierpień w postaci zastrzyku śmierci. Nie uśmierciłem ich bo ich nie kochałem, ale właśnie dlatego, że je kochałem i po każdym płakałem jak dziecko. Każdy z nich znalazł godziwy pochówek.
Psów w naszej kulturze się nie spożywa, ale drób tak.
Ty twojego kogutka możesz pochować, spalić, lub wykorzystać go dla natury - karma dla ludzi, lub dla kotów.
Pochowanie, spalenie, to zmarnowanie śródków.
Projektowanie w zwierzynę ludzkich wartości jest moim zdaniem chore.
Miałem kiedyś sąsiadkę, która hodowała kurki miniaturki i traktowała je jako zwierzęta domowe w randze psa lub kota, ale kiedy przychodził ich czas lądowały w garnku.
Identycznie jest z koniami - żyją bardzo długo, ale kiedy przyjdzie ich czas są przerabiane na środki innym potrzebne.
Moja córa nie je koninny, ale rozumie wykorzystanie tych środków.
Rheinischer Sauerbraten jest koninną. Nikt nie hoduje koni dla mięsa, ale kiedy koń się nieuleczalnie skaleczy, to ląduje na talerzu, a nie w krematorium. Identycznie wygląda sprawa z końmi, które dożyły wieku, by pożegnać ten świat.
13-04-2019, 18:01
Cytuj

Post: #195
Witam
Poczytałam o tej sasiadce co to własnych domowników do garnka wsadzała i jestem przerażona.
Jak można ugotować własnych przyjaciół ? Bo przecież za takowych traktujemy naszych towarzyszy.
I nie wazne czy jest to zaprzyjażniony z nami domowy pająk , pies czy kura .
No to ja jestem nienormalna , bo wszystkie moje zwierzęta mają godne miejsce spoczynku.
Nawet kotek którego choroby nie dałyśmy rady przewalczyć za wszelka cenę. Pochowany godnie stoi na komodzie w urnie i ma u córy swoje miejsce.
Niestety nie posiada ona w Krakowie ogrodu , a ja jakoś nie mogłam dopuścić by jego doczesne szczątki poniewierały się gdzie bądż. Bo mi nie jest wszystko jedno !
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
13-04-2019, 19:28
Cytuj

Post: #196
Majami, może źle sformułowałem tekst - do garnka wsadzał je jej syn Heinz, który z matką mieszkał do końca jej dni.
Ona być może, by się na to nie zdobyła.
13-04-2019, 20:06
Cytuj

Post: #197
Niedobory wit . B 12 mozna uzupelnic suplementami.
Ja juz w dziecinstwie nie chcialam jesc miesa .
Przy karpiu kupionym na swieta trzymalam warte cala noc . Niestety , kiedy mi sie zasnelo , karp byl zabijany .
Na drugi dzien bylam chora .
Kiedy na moich oczach zabito krolika na obiad , dostalam goraczki 41° i wyladowalam w szpitalu .
Kiedy obejrzalam jakis film , na ktorym ginelo czy cierpialo zwierze , tez dostawalam goraczki .
Matka do dzis o tym wspomina .
Nie mam pojecia skad sie brala taka reakcja u mnie .
Pewnie uznacie mnie tez za wariatke , kiedy napisze , ze jakos instynktownie rozumiem zwierzeta .
Moj ex nazywal mnie Dr Dolittle Big Grin . Wykurowalismy mnostwo zwierzakow i jezeli intensywnie sie je obserwuje , mozna zrozumiec ich " mowe".
Nawet taki golab wydawal inne odglosy , kiedy chcial pic , a kiedy jesc . Moj maz ich nie rozroznial .
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
13-04-2019, 20:58
Cytuj

Post: #198
Ferdydurke marnotrawstwem jest zbyt wielki przerob zywych istnien tobie podobnych,tak samo czujacych jak ty. Nasza kulture miesozercow czas zmieniac. Planeta jest niszczona bo pod hodowle takiej ilosci trzody ida wielkie zasoby zielone. Czy wiesz ,ze gdyby nie to,ze trzeba nakarmic tyle zwierzat to mielibysmy problem glodu na swiecie z glowy.  Woitamine B12 mozna zastapic roslinnymi skladnikami. Juz ten temat byl,podawalam co i jak ,zreszta mozna poczytac w internecie. Nigdy nie mialam problemow z witamina B12. Po prostu zjadanie miesa i pozyskiwanie w taki sposob B12 jest latwiejsze.Wrzucasz schabowego na patelnie albo kielbache i masz te B12. Z warzywami juz trzeba cos popichcic  i poprostu sie przyzwyczaic. Nagminne jedzenie miesa jest przyzwyczajeniem a leniwi ludzie nie chca popracowac nad czym zdrowszym.  
Ja i mi podobni bedziemy zyc tak jak nam dusza i serce podpowiada.
To co sie teraz dzieje w rzezniach w hodowlach jest niehumanitarne. Zwierze posiada takie samo odczuwanie jak ty. Czuje milosc do dziecka,czuje bol i rozpacz,czuje strach. Posiada tak jak i ty dusze.
Lubisz mieso wiec go jedz,nie potrafisz sie przekonac do tych rzeczy o ktorych pisze to sie nie przekonuj. Kazdy w tej kwestii musi sam podejmowac wybory.
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
13-04-2019, 21:04
Cytuj

Post: #199
Unka, jako dziecko też płakałem nad każdym zabitym karpiem, ale jadłem.
Kiedyś nastąpił ten moment, że i ja musiałem karpia walnąć młotkiem i go wypatroszyć.
Nie miałem z tym problemu, bo już wcześniej na wakacjach na Mazurach oprawiałem inne rybki i raki.
Na Mazurach rybki szły na patelnie, raki do garnka i każdy posiłek z tych zwierzątek, był niebem dla podniebienia i ulgą dla portfela. Mam kolegę w pracy, który wędkuje, kiedy złowi więcej dzieli się ze mną. On daje mi ryby, ja daję mu wino do ryb.
Obie strony są zadowolone. Smile
13-04-2019, 21:12
Cytuj

Post: #200
Luce, makrela- ryba (nie kanclerz DE) posiada olbrzymią ilość witaminy B12.
Czy chcesz mnie przekonać, że ryba makrela postrzega świat w identyczny sposób jak homo-sapiens?
Znasz jakiś przypadek w dziejach ludzkości, gdzie makrela, kaczka, wół, koza, baran czy też kwoka przyczyniły się do rozwoju naszego świata?
Ja znam jedyny ich wpływ na nasze dzieje - są to środki, które pozwalają na zdrowy rozwój naszego organizmu i naszych mózgów.
Czekam na pierwszego noblistę w dziedzinach naukowy, który powie o sobie - jestem wegetarianinem/veganem od zarania mych dziejów, bo tak wychowali mnie moi natchnieni rodzice.
Ja przypuszczalnie nie doczekam! Ale uczulę moje wnuki na to by ten aspekt obserwowali.
Twoja walka o dobro zwierząt kojarzy mi się z apelami natchnionych Zielonych, Linke i SPD.
Oni to głoszą, że multikulti jest super i jest wzbogaceniem europejskiego kolorytu.
Zgadzam się z nimi!
Mam tylko problem w momencie co jest ważniejsze?! Niemiecka frakcja technologiczo-naukowa, czy frakcja kebap-pizza.
Dla mnie jest jasne - priorytet dla nauki i techniki, a potem możemy sobie bajdurzyć nad przewagą kebapa nad gyros. wegetarianizmu nad weganizmem.
Siłę tego kraju nie zbudowali sycyliscy, czy anatolscy chłopi, tylko technokraci Made in Germany.
To że ty dzisiaj możesz pracować w schronisku dla zwierząt jest wynikiem cieżkiej pracy umysłowej ludzi, którzy spożywają mięso. Bez ich wysiłku, byłabyś bezrobotną kobietą, która sama z własnej woli wsadziłaby kogutka do garnka, bo chciałabyś przeżyć. Zdajesz sobie sprawę z tego, że takie Einrichtungen jak ten w którym pracujesz są możliwe tylko w bogatych społeczeństwach, w biednych ich nie ma. Ty nie wytwarzasz nic, co można wykorzystać!
Ty wytwarzasz koszty, które my miesożerni pokrywamy. Bez ciebie i przycztułków dla zwierząt społeczeństwo da sobie radę. Natomiast ty i twój przytułek bez społeczeństwa nie dacie sobie rady.
To jest właśnie ta różnica,
13-04-2019, 21:53
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości