Jesteś nowy na naszym forum?

Zapoznaj się z innymi i dowiedz gdzie i jak możesz zamieścić ogłoszenia.

Czytaj więcej

Nowy serwis z ogłoszeniami

Zapraszamy na nasz nowy serwis z ogłoszeniami. Znajdziecie tam sporo interesujących ogłoszeń. Czytaj więcej

Potrzebujesz pomocy?

Jeśli masz jakiś problem i potrzebujesz pomocy napisz a na pewno pomożemy.

Czytaj więcej

Nabór na Moderatora i Redaktora

Poszukujemy Moderatorów i Redaktorów na nasze forum. Chciałbyś dołączyć?

Czytaj więcej
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nasze kociaki
Post: #21
Luce - po prostu dzięki, cieszę się , że mnie rozumiesz.
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
31-01-2017, 22:49
Cytuj

Post: #22
Wczoraj okazało się , że nasze "grzeczne " kotki nie są takie grzeczne.
Mój jadąc do domu spotkał jednego w okolicy Edeki, wprawdzie to niedaleko od domu , ale ruch samochodowy nie mały , oczywiście zatrzymał się i próbował skłonić kota do obrania kierunku - dom . W końcu
machnął ręką , ale zdenerwowany po przyjeździe do domu oświadczył, że te koty to długo nie pożyją, bo zginą pod autem .
Oczywiście to moja wina , bo to ja zaczęłam wypuszczać koty na dwór. Teraz nie ma szans , żeby tego nie robić

On zawsze stał na stanowisku , że koty mają ponad 100 metrów w domu do biegania, są bezpieczne, a jako , że do kastrowania nie były wypuszczane , więc dla nich pojęcie wolności na powietrzu nie istniało , bo go nie znały. i wcale nie domagały się wyjścia.

Nie sądziłam , że tak daleko biegają po ulicy, a mają tak wiele ogrodów wkoło. Nie powinny mieć instynku opanowywania terenu , bo wcześnie były kastrowane, a do tego czasu nie były wypuszczane. Przynajmiej wet . tak twierdził. Boszz chyba przyjdzie mi się przeprowadzić na jakąś wieś gdzie auta nie jeżdżą i nawet ptaki zawracają
Co tu robić...
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
06-02-2017, 00:05
Cytuj

Post: #23
Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Kota ! Wszystkim Futrzakom i ich właścicielom długiego mruczanda i szczęśliwego życia z pupilami , wprawdzie późno ale jednak życzę.
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 2 użytkowników lubi ten post:
  • Miecznik, uzi80
18-02-2017, 16:15
Cytuj

Post: #24
Dopiero teraz zobaczylam ,ze samotnie tutaj Flo piszesz o swoich kotkach Wink
Co poradzic? Moze kocisko wybralo sie na zakupy? Wink Naturalnie zartuje. ...Flo wiesz jak jest z kotami.Jak wypuszczzamy je na wolnosc to trzeba sie liczyc ,ze czasami pojda dalej. Co jakis czas nawoluj je tak ,zeby nie oddalaly sie a trzymaly blizej domu. Ja wiem ,ze to nie zawsze skutkuje.Miejmy nadzieje,ze ten wypad pod Edeke to taki jednorazowy Wink A maz twoj kocha te kociaki dlatego tak burczy na ciebie bo sie o nie boi .Pozdrawoiam Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
18-02-2017, 23:08
Cytuj

Post: #25
(18-02-2017, 16:15)Flo-Florcia napisał(a): Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Kota ! Wszystkim  Futrzakom i ich właścicielom długiego mruczanda i szczęśliwego życia z pupilami , wprawdzie późno ale jednak życzę.

Pod Twoimi życzeniami....się nie podpisze!!!...tak sie złożyło..że w ogrodzie naszym niejaki  Basty-dachowiec swe ślady zostawia....a że ja "psiarz"
....no to mój szkocki "syn" odpowiednio reaguje  Big Grin.
Chciałem kotka nakarmić ,bo chwilowo bez gospodarza ale ....psiak mój....suchą karme dla niego przeznaczoną ....wyżarł Big Grin .
18-02-2017, 23:18
Cytuj

Post: #26
No to podnoszę wątek do góry. Trochę o kocim żywieniu,

Zmieniam żywienie naszym kotom , do tej pory jadły żarcie z Fressnapfu ,saszetki z Royal i suchy pokarm też Royal , aczkolwiek mieszałam też innych firm, próbowałam już wcześniej dawać im trochę surowej wołowiny ale nie chciały nawet ruszyć.
Teraz coś im się odmieniło i zaczęły jeść tatara na ostatkowej imprezce u nas.
Oczywiście samo czyste mięso , bez żadnych przypraw.
Kupuję im plaster nie tłustej wołowiny , kroję na malutkie kawałeczki i zjadają , bardzo się cieszę , bo nie będą jadły tych przemysłowych śmieci , mam nadzieję , że się całkowicie przestawią.
Jedzą też 1, 2 x w tyg. trochę smażonego jajka, czasem trochę sera , piją czystą wodę , mleka im nie daję.Czasem jedzą trochę wędzonej ryby.
Niestety w dalszym ciągu jeden jeszcze preferuje suchą karmę , ale mam nadzieję , że niedługo będzie to nieznaczy dodatek.
Kot mojej koleżanki żył na wołowinie 15 lat , nie chorował ani razu , zmarł ze starości. Myślę , że naturalny pokarm jest najlepszy , choć może nie najtańszy , ale coś za coś . Ja mięsa prawie nie jadam , no to koty za mnie , oby jadły.
A Wy ? czym żywicie wasze mruczusie? może ktoś zechce napisać.
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
07-03-2017, 20:46
Cytuj

Post: #27
Flo moim zdaniem dzisiejsze mieso to ...tez chemia. Zwierzeta naszpikowane przeroznymi rzeczami tak zeby przyrost masy byl jak najwiekszy. Prawdopodobnie twoje koty jadly mieso z tatara bo bylo "czyste" . No,moze w miare czyste (chodzi mi o chemie).
Moje koty jedza raz w tygodniu piersi z kurczaka i innego miesa z kury nie rusza. Nie rusza miesa z lidla z Aldi nie zawsze. Z Rewe tak. Wedlin nie jedza ,odskakuja od nich jak od jakiegos robactwa Wink Moze dlatego,ze ja nie jem miesa wiec i koty do resztek miesnych nie sa przyzwyczajone. Natomiast uwielbiaja surowa rybe. Kupuje zamrozone filety a pozniej ile trzeba to im odmrazam. Ryba nigdy im sie nie znudzi. Lubia mokra karme z saszetek z Felixa,natomiast zadnych tego rodzaju pasztetow nie rusza. Probowalam z wieloma firmami i to wcale nie tanimi. Jedza do pewnego czasu a pozniej nie. Sucha karme jedza rozna i ta im smakuje ale tez do czasu Wink
Mam tutaj znajoma ,ktora ma pieknego 14 letniego kocura. Je tylko i wylacznie karme z Aldi. Znajoma twierdzi ,ze najgorzej jak sie kotom podsuwa co rusz to cos innego. Jej kot nigdy nie chorowal . Moje maja 9 lat i tez (odpukac) jakos sie trzymaja.
[attachment=512]
Pozdrawiamy wszystkie kociaki i kociarzy Smile

Dodam,ze moje pija tylko wode. Mleka nigdy im nie dawalam i to dzisiejsze sklepowe mlekko tez nie takie jest jak trzeba Wink Pamietam moje koty z dziecinstwa zawsze pily mleko ,no ale my bralismy mleczko od krowki ,ktora pasla sie na kwiecistych lakach pozbawionych sztucznych nawozow Wink

Wolowine kupowalam dla psa i koty jej nigdy nawet nie powachaly WinkTakie sa katy,co kot to pstrot!
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
07-03-2017, 22:15
Cytuj

Post: #28
Flo a gdzie ty sie zapodzialas? "Podnioslas" temat i...zwialas Sad.......Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
09-03-2017, 20:40
Cytuj

Post: #29
..........
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
09-03-2017, 22:56
Cytuj

Post: #30
Luce - toż nie mogę siedzieć w necie cały dzień . Wracając do wołowiny, to masz rację , moje koty zeżarły ok. 300 g. a na drugi dzień nie ruszyły nawet odrobiny . to było inne mięso , choć kupowane też w Edece na tym samym masarniczym stoisku, okazało się, że jedzą tylko antrykot , lub mięsko na tatara
Kupujemy mięso tylko w Edece , bo mamy tam zaprzyjaźnioną panią , zawsze świeże .

Narazie jedzą , wiem , że też z chemią , ale gdzie jej nie ma . Huh


Bella- filmiki super Smile
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
10-03-2017, 18:06
Cytuj

Post: #31
Zasada Kota - jeśli kot zaśnie na twoich kolanach i sprawia wrażenie bezgranicznie zadowolonego, nagle musisz wstać i iść do łazienki.
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
10-03-2017, 20:59
Cytuj

Post: #32
Filmiki od Belli super Wink
Flo a ja myslalam ze to jakis tydzien juz minal! Za szybko zyje ,) Zwolnic trzeba i popatrzec leniwie na swiat jak rozleniwialy kocur ,) Ale teraz to musze juz spac bo pies chrapie ,koty tez a ja jeszcze stukam po klawiaturze, Dobrej nocy Smile
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
11-03-2017, 00:29
Cytuj

Post: #33
Nie piszę tu, bo nie mamy już kotów, ale nasze jadały wszystko, antrykota im nie kupowałem, wystarczyło żeby zgłodniały. Smile
11-03-2017, 00:41
Cytuj

Post: #34
Kiedys gdy nie nie bylo gotowych karm dla kotow w sklepach,koty jadly wszystko.Resztki wedlin,gotowane mieso,rybe wedzona i nie tylko i nawet zupy pochlipaly. Tak bylo z moimi kotami z dziecinstwa.Z jedzeniem nie bylo klopüotu,natomiast nie zyly zbyt dlugo. Nie bylo wtedy szczepionek dla kotow a te chorowaly i niestety konczylo to sie zgonem. Koty na wsiach naturalnie byly zdrowsze .
Ja mysle,ze biznes jaki robia na kocich karmach moze byc nieuczciwy. Mozliwe ,ze jakas kocimietke uzalezniajaca dodaja Wink
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
11-03-2017, 23:35
Cytuj

Post: #35
Kiedyś pisałam o kocie, który przychodzi do moich , jakiś czas była pauza i od ok m-ca nadal zjawia sią wieczorem , czeka cierpliwie na żarełko , no i potem wraca do siebie.
Moje koty natomiast , zaczynają znów polować , już  mają na sumieniu  małego i dużego ptaka, tak mi żal tych ptaszków, ale  co mam zrobić? Kupiłam obróżki z dzwoneczkami , ale te dzikusy dostają amoku , biegają w  kółko jak szalone  , jak by kręćka dostały, poprzedni mój kiciuś był o wiele mądrzejszy od tych moich potworów,  nie ma szans na to by nosiły.
No i zaczęły się kleszcze , już dwa wyciągnęłam . Co jest najlepsze na kleszcze ?
"Największa głupota - bać się co ludzie powiedzą"

[-] 2 użytkowników lubi ten post:
  • Luce 2, Miecznik
05-04-2017, 19:44
Cytuj

Post: #36
No to masz kotka lakomczuszka ,ktory odwiedza was ,zeby pojesc. Ale wszystkie koty to lakomczuchy.
Z dzwoneczkami mialam tak samo. Milko o malo nie oszalala a Koru szedl na dwor i przychodzil bez obrozki z dzwoneczkiem. Nikt mu nie sciagnal bo on do nikogo nie podchodzil. Nie wiem jak udawalo mu sie to sciagnac.
Dawniej moje koty dostawaly cos chyba w szczepionce .Raz na dwa lata szczepie je i biore tzw komplet szczepien. Nigdy nie maja kleszczy a jak juz to takie pojedyncze rodzynki Wink Teraz ich nie szczepilam i jak do tej pory nie maja kleszczy. Bercie podalam Melaflon to jest tez dlaa kotow i preparat chyba ziolowy.Skutkuje. U mnie w lasach kleszczy zatrzesienie!

U moich kotow byl problem bo jak im kiedys podalam na kark taki preparat to momentalnie go wylizaly. Dla kota to nie sztuka siegnac sobie do karku Wink

Melaflon:
   
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę."   A.D.Williams
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Miecznik
05-04-2017, 20:21
Cytuj

Post: #37
Ten preparat na sierść smaruje się na tyle wysoko, żeby nie sięgnął. U nas tylko Tyfus nie miał kleszczy, bo nawet jak się któryś próbował wgryżć, to zdychał i wisiał taki "uschnięty". Agafia ma takie specjalne szczypce, wprawę i cierpliwie kleszcze wyjmuje, bo mimo tych preparatów, czasem pies czy kot jakiegoś miał.
U nas z dzwoneczkami też nic nie wyszło. Big Grin
[-] 1 użytkownik lubi ten post:
  • Luce 2
05-04-2017, 22:12
Cytuj

Post: #38
Potworny sylwester w schroniskach. Pracownicy opowiadają, co dzieje się ze zwierzętami

wczoraj 12:26
[Obrazek: fmjktkqTURBXy8yZWQ3MTc4ZmU1NmZkOTU3Njk5Z...GVnkZMFMjI] 
Karolina Wachowicz
Autor w Noizz.pl[/url] 


[Obrazek: WoIktkqTURBXy82OGE3N2I2YzFhMjU1ZDc1NjEzN...kZMCzQMmAA]
Psy panicznie boją się fajerwerków Foto: Facebook/Centrum Adopcyjne Lecznicy "Ada"

"Zatrzymanie akcji serca u psiaków podczas nocy sylwestrowej to nie rzadkość, a już na pewno żaden mit" – mówią nam wolontariusze Centrum Adopcyjnego "Ada" w Przemyślu. Czy naprawdę musimy ryzykować zdrowie i życie naszych czworonożnych przyjaciół dla kilku minut wątpliwej jakości wrażeń wizualnych?
Psy w schroniskach nie mają swojego człowieka do obrony, a leki nie zawsze pomagają
Nie wytłumaczę mojemu psu, że to głupia noworoczna zabawa i nie musi się bać. Jeśli jestem obok, przynajmniej nie czuje się samotny. Może to uchroni go przed zawałem i skończy się tylko na wyciu. Ewentualnie nasika pod siebie. Jakoś to przetrwamy.
Zwierzaki w schroniskach nie mają tyle szczęścia. "W takiej placówce psy są w gorszej sytuacji niż te nasze strachulce domowe, które mają swojego człowieka do obrony" – przyznaje Joanna Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. I dodaje, że zwierzęta bardzo źle znoszą wystrzały. "Wiele z nich musi mieć podawane wcześniej leki uspokajające, żeby jakoś to przeżyły" – mówi. Zdarza się, że zwierzęta nie mogą dojść do siebie przez kolejnych kilka albo kilkanaście dni. Nie zapominajmy też o imprezowiczach, którzy katują nas fajerwerkami przez kilka kolejnych dni po sylwestrze.

- My akurat mamy takie szczęście, że jesteśmy w spokojnym miejscu, gdzie tak bardzo nie słychać strzałów i nie widać świateł. Jednak możemy powiedzieć z doświadczenia, że każdy pies bardzo się tego boi i pomaga tylko specjalnie tresowanie od małego – opowiadają z kolei wolontariusze Centrum Adopcyjnego "Ada". - To ogromny stres i nie pomagają nawet leki uspokajające, więc nawet ich nie podajemy. Widzieliśmy już różne reakcje... nie tylko piski i skomlenia. Psy się trzęsą, chowają po kątach, nie raz nawet ze stresu popuszczały mocz. Taki stan potrafi towarzyszyć im kilka godzin, a nawet i dni po nocy sylwestrowej – kwitują.
Oczywiście wystrzały sylwestrowe dają w kość nie tylko psom. Przeżywają je też koty i zwierzaki żyjące na dziko. "Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wiele stworzeń mieszka w mieście i poza nim. One też cierpią. Ptaki i inne zwierzaki masowo umierają po takich nocnych wystrzałach. Padają najczęściej na zawał serca" – uświadamia Joanna Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Szkoda, że w szale jarania się tanimi wystrzałami o tym zapominamy. A przecież można inaczej. Lasery, pokazy światła, koncerty. Jest milion opcji, które nie narażają zdrowia i życia naszych przyjaciół.

Dla tych zwierząt, które mieszkają z nami, to też ciężki czas. Zrywanie się ze smyczy, interwencje u weterynarza, zawał...
"Okres świąt i sylwestra to czas, kiedy ginie najwięcej psów, ponieważ wystraszone odgłosem petard zrywają się ze smyczy lub uciekają z posesji (często pokonując wysokie ogrodzenia). Dlatego pamiętajcie, by w tym okresie: nie spuszczać psów ze smyczy, a na spacery chodzić blisko miejsca zamieszkania. Jeśli pies bardzo się boi, udajcie się do weterynarza po leki (nie podawajcie nic na własną rękę)" – [url=https://www.facebook.com/SchroniskonaPaluchuAdopcje/photos/a.1402109639840978.1073742067.168636789854942/1777594378959167/?type=3]czytamy na facebookowym profilu warszawskiego Schroniska Na Paluchu.
I faktycznie, zwierzęta ogłuszone dźwiękami petard są totalnie zdezorientowane. Mój pies zaczyna biegać po domu, szuka bezpiecznego miejsca. Wszędzie jest głośno, więc zawsze biegnie w moją stronę. W tym roku jednak zostaje sam na sylwestra i nie mam pojęcia, jak to zniesie. Mam nadzieję (jakkolwiek irracjonalnie to nie zabrzmi), że zrobi to co zawsze, kiedy jest wkurzony – pogryzie drzwi wejściowe. Jeśli sąsiedzi z bloków nie przesadzą z petardami, to może nie przebije się na drugą stronę.

[Obrazek: 38VktkqTURBXy9lY2QyYWU2NTQ4ZjUyYTIyNmEyO...UCzQJsAMLD]
Franek i jego reakcja na stres Foto: Noizz.pl

Niestety niektóre psy reagują na fajerwerki jeszcze gorzej. I nawet kochający właściciele niewiele mogą zdziałać. "Moja suka Majka przy podobnych 'atrakcjach' każdego roku miała mikrowylew. W końcu, po kolejnej takiej sytuacji, odeszła. Nie miałam jak jej pomóc, leki działały tylko częściowo" – wspomina Joanna z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Czy możemy pomóc zwierzętom? Behawioryści są zdania, że psy można przyzwyczajać do dźwięków i kolorów między innymi poprzez filmiki na YouTubie. Takie metody są najbardziej efektywne, kiedy mamy do czynienia ze szczeniakami. Jeśli jest bardzo źle, a starsze pieski wciąż nie radzą sobie z takimi sytuacjami, możemy podać im lekarstwa i zostawić włączone światło. W tym roku świetny filmik edukacyjny przygotował Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Zobaczcie!



Sad Sad Sad

Mimo wszystko w głowie wciąż echem odbija mi się pytanie: czy nie prościej olać te cholerne fajerwerki?

https://noizz.pl/zwierzeta/pytamy-pracownikow-schronisk-jak-psy-radza-sobie-z-fajerwerkami/76zy26h?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_campaign=ta_onet
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
31-12-2017, 20:05
Cytuj

Post: #39
Ja uwielbiam koty i gdyby to ode mnie zależało pewnie miałabym ich z 10Tongue Podobają mi się różne rasy ale chyba ostatecznie zdecydowałabym się na dachowca. Czasem taki zwierzak potrafi okazać więcej miłości. Chociaż wiadomo, że na to nie ma reguły. Wszystko zależy od wychowania.
16-01-2018, 12:11
Cytuj

Post: #40
Żegnaj Nunia Sad
Po 17 latach wspólnych przygód i podrózy Sad
Tak tak ....sobota to był bardzo smutny dzień . W Krakowie pożegnałyśmy naszą kotkę Sad

I tak już ryczę od soboty ....Sad
18-03-2019, 17:17
Cytuj



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: