Post: #1528
Polskich kabaretow nie znam a po tych ktore kiedys ogladalem - dzisiaj juz dawno slad zaginal.
Moim ulubionym bylo nomen omen nasz poznanski Tey z Zenonem Laskowikiem i Bogdanem Smoleniem.
Te obecne kabarety jakos mnie nie smiesza ale to pewnie tez dlatego, ze odszedlem troche od obecnej, polskiej rzeczywistosci.
Kaye Yanar lubie choc on specjalizuje sie na turecko-niemieckich stosunkach i z czasem bylo mi tego troche za duzo.
Jest jeszcze jeden Turek, ktory jedzie na podobnych schematach. Bullyet czy jakos podobnie.
Z tych wymienionych to lubie jeszcze Anke Engelke.
Pozostalych za bardzo nie znam jako kabareciarzy. Co do Cindy aus Marzahn to jezeli sie nie myle z ta figura juz nie wystepuje.
Nie wymieniono jeszcze Mario Barth (nie lubie go) czy Olli Dietrich jako niezrownany Ditsche i jego filozofowanie w szlafroku. Ponadto Michael Mittermeier (tez nie lubie).
Ale moim ulubionym kabareciarzem (tez niestety nie wymienionym), byl Rüdiger Hoffmann zaczynajacy swoj wystep pd sakramentalnego: hallo, erstmal.....
Moim ulubionym bylo nomen omen nasz poznanski Tey z Zenonem Laskowikiem i Bogdanem Smoleniem.
Te obecne kabarety jakos mnie nie smiesza ale to pewnie tez dlatego, ze odszedlem troche od obecnej, polskiej rzeczywistosci.
Kaye Yanar lubie choc on specjalizuje sie na turecko-niemieckich stosunkach i z czasem bylo mi tego troche za duzo.
Jest jeszcze jeden Turek, ktory jedzie na podobnych schematach. Bullyet czy jakos podobnie.
Z tych wymienionych to lubie jeszcze Anke Engelke.
Pozostalych za bardzo nie znam jako kabareciarzy. Co do Cindy aus Marzahn to jezeli sie nie myle z ta figura juz nie wystepuje.
Nie wymieniono jeszcze Mario Barth (nie lubie go) czy Olli Dietrich jako niezrownany Ditsche i jego filozofowanie w szlafroku. Ponadto Michael Mittermeier (tez nie lubie).
Ale moim ulubionym kabareciarzem (tez niestety nie wymienionym), byl Rüdiger Hoffmann zaczynajacy swoj wystep pd sakramentalnego: hallo, erstmal.....