Post: #1512
(26-02-2018, 00:02)ferdydurke napisał(a): (...)
W tym roku na Rosenmontag poraz trzeci z koleji zakpiono w Duesseldorfie z wodza narodu i polski odgłos niezadowolenia rozniósł się po całym świecie.
Przeciw humorowi karnawalistów z D-dorfu protestowali Polacy na obu półkulach, od Sydney po Chicago, oraz od Johannesburga po Oslo.
Jak więc to z nami jest?
Mamy poczucie humoru, czy jest to tylko mit?
A gdzie to było słychać ten głos niezadowolenia

I kim są niby ci protestujacy Polacy od Sydney po Chicago?
Nie przesadzajmy!
Karnawalem w NRW tak się znowu nie interesują....ani w Ameryce ani w Australii. Ani chyba w Polsce też nie.
Ja te kukły widziałam i jakoś nie wywołały one mojego oburzenia.
Karnawał kieruje się swoimi prawami i kto o tym nie wie nie powinien w nim ani brać udziału ani go oglądać.
Jak dla mnie Polacy mają wyśmienite poczucie humoru.
Oczywiście nie wszyscy potrafią śmiać się również z siebie samych, ale to jest wyższa szkoła jazdy, którą nie każdemu udało się ukończyć z powodzeniem.
Dzisiaj byłam na występie Filharmonii Dowcipu i Waldemara Malickiego.
Poczucie humoru z najwyższej półki. Fenomenalne.