Post: #6
Roso moja droga,
Jestem pod nie skrywanym zresztą wrażeniem, jakie wywarł na mnie Twoj post.
Dawno nie czytałem tutaj normalnej, trzymającej poziom wypowiedzi, za którą oczywiście dziękuję.
A odpowiadając na pytanie - otóż niestety nie, nie chciałbym być glentelmanem...
A właściwie to jest może zależne od jego rodzaju?
Np. z całą pewnością nie mógłbym być typem przysłowiowego brytyjskiego przedstawiciela, tak sztywnego i dobrze ulozonego jak klacz arabska czy piesek francuski.
Aczkolwiek, jak podsumowała mnie kiedyś przyjaciółka " Lucjan nie jest i nigdy nie bedzie w każdym calu dżentelmenem, lecz w co drugim, to z cała pewnością "...
I tego się trzymam....Wiem który widelec do jakiej potrawy, jednocześnie jak Okrsaa łamiąc przepisy, ja łamie konwenanse...
I mi z tym dobrze...
I miłego dnia życzę...
Oraz proszę o wybaczenie, iż zaczynam zdanie od spójnika...
Jestem pod nie skrywanym zresztą wrażeniem, jakie wywarł na mnie Twoj post.
Dawno nie czytałem tutaj normalnej, trzymającej poziom wypowiedzi, za którą oczywiście dziękuję.
A odpowiadając na pytanie - otóż niestety nie, nie chciałbym być glentelmanem...
A właściwie to jest może zależne od jego rodzaju?
Np. z całą pewnością nie mógłbym być typem przysłowiowego brytyjskiego przedstawiciela, tak sztywnego i dobrze ulozonego jak klacz arabska czy piesek francuski.
Aczkolwiek, jak podsumowała mnie kiedyś przyjaciółka " Lucjan nie jest i nigdy nie bedzie w każdym calu dżentelmenem, lecz w co drugim, to z cała pewnością "...
I tego się trzymam....Wiem który widelec do jakiej potrawy, jednocześnie jak Okrsaa łamiąc przepisy, ja łamie konwenanse...
I mi z tym dobrze...
I miłego dnia życzę...
Oraz proszę o wybaczenie, iż zaczynam zdanie od spójnika...