Dzień dobry. Chciałabym zasięgnąć opinii i porady. Mąż pracuje na warunkach niemieckich, w zeszłym toku złożyłam kolejny wniosek  o KG (grudzień 2017) i sprzeciw do pozostałych wniosków, na które otrzymał dwie decyzje. Jedną odmowną, a drugą pozytywną na poszczególne okresy. Napisali też, że jeśli chodzi o bieżący czas, to dostaniemy kolejną decyzję.
Odnośnie tej odmownej wiem, że mamy (mąż) 30 dni na odwołanie do sądu, dec. z 10-01-2018. Nie wiem, czy to zrobić, wydaje mi się, że warto, ponieważ trochę chyba ja zawaliłam, ponieważ nie przesłałam wszystkich załączników, a konkretnie to świadectwa pracy (wer. niemieckiej. wówczas mąż pracował przez polskiego pośrednika) i wysłałam zamiast lohnsteuebescheinigung tylko rozliczenie za 2012 rok, Właśnie chodzi  rok 2012 do kwietnia 2013.  Problem jest też taki, że już nam ten  rok wypłacili. Zgadzam się, że niektóre miesiące wypadną, ponieważ mąż przebywał np. cały mieś. na chorobowym w PL, ale jak teraz spojrzałam, to mam za 2012 do kwietnia 2013 rok miesięczne zaświadczenia wypłat z podatkami, które wiem, że honorują. Wcześniej nic nie zwracali do roku 2012, sądziłam, że to jakaś pomyłka, ale widać, że będą pewnie chcieli zwrotu.
Czy wnosząc odwołanie do sądu finansowego od razu muszę wpłacić te podobno 200 euro razem z odwołaniem? I na jaki rachunek? czy złożyć pozew i czekać aż sami wezwą do wpłaty?
Niemieckie świadectwo pracy mamy z września 2012, w którym pisze o zatrudnieniu od stycznia 2012 do końca grudnia 2013 (faktycznie skończył IV 2013). Nie uznali tego zapewne, gdyż było inne też od kolejnego pośrednika zaświadczenie -św. pracy od sierpnia 2013. Nałożyły się miesiące.
Czy jest taka możliwość, aby sąd zlecił na mój wniosek polskiemu sądowi (policji) przesłuchanie byłego polskiego pracodawcy na okoliczność braku właśnie tego niemieckiego świadectwa pracy i pracy w Niemczech? Dzwoniłam do pracodawcy, firma już nie istnieje, nie chce też wydać nic z datą istnienia firmy, nie ma akt, podobno przekazał następcy , gdyż sprzedał spółkę, ślad za tą kolejną spółką też zaginął, nikt nie odpowiada. Pracodawca powiedział, że jak go wezwą do sądu to oświadczy tak jak było faktycznie, tylko wiadomo do Niemiec nie będzie chciał jechać,. To jego oświadczenie myślę, że sprawiłoby, że otrzmalibyśmu KG za około 6-7 mieś.
Napisaliśmy też maila do Finanamt o przesłanie lohnsteuebescheinigung, ponieważ tych zaświadczeń za 2012 mamy tylko za 10 miesięcy. Prosiliśmy do Finanzamt o kopie na maila lub pocztą. Nie wiem, czy to przyślą. Stąd kolejne pytanie. 
Czy można napisać we wniosku, aby sąd wnioskował o to zaświadczenie do Finanzamt?
Czy pisał ktoś podobne odwołanie? Na co trzeba zwrócić uwagę? tłumacza będę miała, ale pozew chciałam sama napisać. Od czego się odwołać, tzn. stwierdzenie nieważności, czy ...?
Chciałabym , aby rozpatrzyli sprawę bez naszej obecności na podstawie dokumentów.
Czy w mojej sprawie to będą tylko te koszty 200 euro, czy mogą się podnieść w związku z tymi zleceniami przesłuchań w PL, czy wniosku do Finanzamt o ten lohnsteuerbescheinigung?
Jeszcze wyczytałam o jakiś dwóch metodach rozpraw, która w moim przypadku będzie lepsza?
Bardzo proszę o podpowiedź.
Ala