Na starosc, to bedziesz piekne wnetrza spotykac u lekarza...
Bedziesz sluchac w poczekalni dlugich bajerow i cieszyc sie bedziesz, ze zainwestowalas w ubezpieczenia chorobowe.
Na sniadanie ugotujesz sobie jajeczko i bedziesz dumna z siebie, ze cale zjadlas.
Na spacer pojdziesz na balkon i po spacerze bedziesz podziwiac ptaki srajace na parapety....
Podlejesz pokrzywe w doniczce i bedziesz podziwiac nature.
Porozmawiasz( ze soba), poprawisz grzywke i zdziwiona, spogladajac na zegarek stwierdzisz jak duzo dzisiaj zrobilas.
W nocy , wsluchujac sie w odglosy domu, przepuscisz w glowie film zycia i nad ranen zasniesz.
Obudzisz sie przed sniadaniem, na ktore nie masz ochoty i byc moze powiesz ..... przejebane!
Gdy wnerwia Cie twoje zdjecia sprzed 40( gdzie swiat nosil Cie po ziemi nie dotykajac piasku) i zdasz sobie sprawe, ze to juz dawno jedynie wycinki z kadru.... wowczas przypomnij sobie o pewnym, uroczym dziadku( imienia nie podam przez skromnosc) ktory ci tlumaczyl, ze zycie jest za krotkie, by pic tanie wino...