- Totalna uległość świata zachodniego, w tym wypadku Niemiec, wobec fali inwazji arabskiej, która wciąż rozlewa się, niestety, na nasz kontynent - tak ks. Paweł Bortkiewicz skomentował plan wyburzenia polskiego kościoła i zbudowania w to miejsce osiedla dla uchodźców.

- Jeżeli mówimy tutaj o tak zwanych „uchodźcach”, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że chodzi tutaj o bloki dla arabów, dla muzułmanów - powiedział na antenie Radia Maryja, ks. prof. Paweł Bortkiewicz TCh, teolog i bioetyk.

Duchowny odniósł się do sytuacji polskiego kościoła św. Klemensa w Essen, który został sprzedany i ma być zburzony. W jego miejsce ma stanąć osiedle mieszkaniowe dla uchodźców. Polonia w Essen jest tym faktem niezmiernie wzburzona.

"Kościół w Essen w Niemczech w niedziele gromadzi półtora tysiąca Polaków. Teraz muszą o niego walczyć, bo ma tam powstać blok dla uchodźców."

– Jest to sytuacja, powiedziałbym, wręcz symboliczna, pokazująca jakąś totalną uległość świata zachodniego, w tym wypadku Niemiec, wobec tej fali, inwazji arabskiej, która wciąż rozlewa się, niestety, na nasz kontynent – ocenił teolog.

Zdaniem ks. Bortkiewicza dramatyczna, w jego opinii, sytuacja kościoła w Essen jest wynikiem postępującej laicyzacji społeczeństwa. Obawia się także, że w niemieckim Kościele funkcjonuje przekonanie, „że Kościół jest rodzajem przedsiębiorstwa”, a kryzysy uda się rozwiązać odpowiednim zarządzaniem administracyjnym i planami strategicznymi.

źródło: wp.pl

Straszne, jestem głęboko wstrząśnięty!

Mam pewne problemy, by zrozumieć argumentację księdza profesora Bortkiewicza, bo kościół św. Klemensa w Essen został sprzedany i wyburzony 200 lat temu, a z uzyskanego materiału budowlanego wybudowano knajpę Ferber.

Chodzi o kosciol pod wezwaniem St. Clemens Maria Hofbauer.
Do poczytania takze tutaj:
http://www.lokalkompass.de/essen-west/leute/schock-von-der-kanzel-d779175.html

Freddy, czyli informacja o bloku dla uchodźców jest nieprawdziwa i podsyca przed wyborami tylko klimat pro AfD.

Ja nie wiem co jest prawdą a co nie w Niemieckich mediach, co chwila coś innego czytam. W TV inaczej w internecie jeszcze inaczej.