Post: #512
(25-12-2018, 22:11)iberte napisał(a): Odnosze wrazenie, ze bez Ciebie moje zycie byloby prozaicznie szare.Iberte, o rybach nie zapomiałem - bardzo płytka ironia
Nie wiedzialbym jak pachnie choinka.....
Nie wiedzialbym jak pakuje sie prezenty....
Wilgotne oczy mialbym jedynie przy obieraniu cebuli, a przede wszystkim nigdy bym nie wiedzial jak " dietetyczna " i pyszna potrawa jest bigos.
Notabene.... gdy czytam twoj przepis na bigos, to zastanawiam sie czy nie zapomniales o rybach?![]()
Ja dzisiejszy dzien spedzilem bez wyzerki i popijawy.
Bylem odwiedzic rodzicow.
Matce zanioslem kwiaty, a z ojcem ucialem sobie pogawedke......tak jak kiedys.
Mimo mojej emocjonalnej nedzy i braku wartosci, to spotkanie dobrze mi zrobilo.
Kiedys, gdy zaczalem zycie na ziemi okupanta, gnalem do nich w nocy, aby zdazyc....
Dzis nie musze sie juz spieszyc.
Mysle, ze to dobrze , iz uwazasz sie za czlowieka bezkonfliktowego.
Takie nastawienie napewno ulatwia Ci zaliczyc dzien![]()
W dalszym ciagu Pogodnych Swiat

Bigos nie jest potrawą dietetyczną, jak i lekkostrawną - kapusta i grzyby utrudniają trawienie, ale nie jest też potrawą tłustą.
Nazwanie czegoś wyżerką nie oznacza obżarstwa, tylko podkreśla wyjątkowość potraw, których się na codzień nie robi, bo są bardzo pracochłonne.
Moja dzisiejsza "wyżerka" to barszcz z uszkami i krokiety z mięsem!
Trudno tę "wyżerkę" nazwać daniem królewskim, ale roboty przy tym jest od ch..a i trochę.
Własnoręcznie zrobione uszka z grzybów, które samemu się w lesie uzbierało plus krokiety z samodzielnie usmażonych naleśników i własnoręcznie zrobionego farszu, to dla mnie jest królewska wyżerka

Tę potrawę robi się maximum dwa razy do roku w mojej rodzinie i to przy udziale wielu członków rodziny, bo nikt z nas nie ma czasu i sił, by spędzić 6 godzin w kuchni. Każda osoba przejmuje część pracy.
To że jestem człowiekiem bezkonfliktowym nie podlega dyskusji i ironii.
Od wielu lat spędzam święta z moją EX.
Kiedy ty spędziłeś ostatnie święta ze swoją EX?
Ja z moją wczoraj i dzisiaj!
