Chcialbym sie jeszcze raz odniesc do idiotyzmu wstawionego przez Marmala.
Gdyby to sie sprawdzilo, to procentualnie kazdy Rosjanin, ktory przezyje glodowy exodus Marmala bedzie mial do dyspozycji 234 hektarow ziemi z ktorych ma sie wyzywic. Polske bedzie zamieszkiwalo 1,9 milona osob i kazdy Polak bedzie mial do zagospodarowania 16,5 hektara. Niemcom natomiast glod zajrzy w oczy, bo ci co pozostana beda mieli do dyspozycji "tylko" 8,6 hektara na lebka
(21-03-2021, 21:46)iberte napisał(a): Niemcy sobie poradza.
W przesiedleniach maja doswiadczenie....
Iberte, tak bylo wczesniej, teraz mamy u wladzy pokolenie wychowane "bezstresowo", co obrazuje obecna niemiecka efektywnosc w walce z wirusem. Czyli dupa zimna, ale mnie do przezycia te 8 hektarow wystarczy.
Dwa odstapie sasiadowi, jesli przeora to co mu kaze.
(21-03-2021, 22:02)iberte napisał(a): Tymi hektarami to Roksa moze sie podzielic.
Chciwa nie jest.
Iberte, przez 8 lat gospodarowalem na 1 ha.
Gdzie tylko 10% bylo zagospodorowane - ogorkow bylo tyle, ze nie dalo sie ich przerobic.
Ziemniakow tez bylo za duzo. Truskawki, pomidory byly w wystarczajacej ilosci i nie bylo potrzeby kupowac w sezonie.
Czeresni zatrzesienie, jablek i sliwek nie dalo sie przerobic.
Do dzisiaj zaluje, ze nie zdecydowalem sie na hodowle gesi i kaczek, oraz krolikow.
Mysle, ze 1 ha wystarcza do ekologicznego zycia dla minimum dwoch osob.
(21-03-2021, 22:35)iberte napisał(a): Czego Ty juz w zyciu nie robiles...
Pewnie miales jeszcze stawy hodowlane i w nich leszcze z oczami jak patelnie.
Iberte, nie, nie mialem stawow hodowlanych, ale hektar mialem. Niestety tylko 8 lat - rozwod zakonczyl idylle.
(21-03-2021, 22:35)iberte napisał(a): Czego Ty juz w zyciu nie robiles...
Pewnie miales jeszcze stawy hodowlane i w nich leszcze z oczami jak patelnie.
Nie uwierzę, że gatunek ryby został wybrany przypadkowo
"Tymi hektarami to Roksa moze sie podzielic.
Chciwa nie jest. " - chciwa nie jestem ale rozsądna ( czasami ) ...ziemią się nie dzielę, a w szczególności czarnoziemem. Kiedyś w latach 90, mój kolega potrzebował pieniędzy, ja trochę miałam (oszczędna jestem), więc zrobiłam mu przysługę i kupiłam trochę, praktycznie za "groszy". Wszyscy się śmiali ze mnie, a mi było szkoda kolegi z dzieciństwa....i tak się jakoś złożyło, że fajnie i wygodnie jest mieś żyzne poletko. ..i na podmokłym gruncie, już niższej klasy, nieco wikliny..
..co do uprawy eko produktów na dwie osoby, to myślę , Ferdydurkę, że nawet mniej jak hektar wystarczyłoby, wystarczy dobre planowanie i pracowitość.
Też w tym roku będę bawić się w sadzonki, ale tak dla zabawy, lubie ziemie i przynosi mi satysfakcje coś na niej uprawiać. W tym roku doprowadziłam do porządku mój nie wielki rząd winorośli, poobcinałam owocowe drzewka, już pięknie kwitnie leszczyna. Czekam aż śnieg stopnieje i będę formować grządki. Może kilka krzaczków posadzę nowych...no i czas na zbiór soku z brzozy... bardzo lubię ten sok, robię z niego czasami kwas chlebowy ale na ogół sam sok...
Na polityce niemieckiej jestem, jak niemowlę raczkujące...ale fajnie jest was poczytać i mieć ogólne pojęcie, chyba będę musiała z tego egzamin zdawać, więc mi się przyda...a mówią , że forum to strata czasu
Roksa, ten hektar na dwie osoby wzialem na wyrost - dwie swinki, dwa baranki, krowka, cztery kaczki i gesi, oraz 6 kur, ktorych nie lubie, ale jajka lubie. Wieprzowiny i wolowiny jest za duzo, wiec odsprzedam, lub wymienie na ryby.
W moim ogrodzie przezylem porazke - lubie agrest, wiec posadzilem 5 drzewek, niestety wszystkie zostaly pokonane przez maczniaka. Nie uzywalem chemii, tylko spryskiwalem ekstraktem z pokrzywy. Niestety nie pomoglo.
1 ha na dwie osoby to luxus.
(21-03-2021, 23:20)Roksolana napisał(a): "Tymi hektarami to Roksa moze sie podzielic.
Chciwa nie jest. " - chciwa nie jestem ale rozsądna ( czasami ) ...ziemią się nie dzielę, a w szczególności czarnoziemem. Kiedyś w latach 90, mój kolega potrzebował pieniędzy, ja trochę miałam (oszczędna jestem), więc zrobiłam mu przysługę i kupiłam trochę, praktycznie za "groszy". Wszyscy się śmiali ze mnie, a mi było szkoda kolegi z dzieciństwa....i tak się jakoś złożyło, że fajnie i wygodnie jest mieś żyzne poletko. ..i na podmokłym gruncie, już niższej klasy, nieco wikliny..
..co do uprawy eko produktów na dwie osoby, to myślę , Ferdydurkę, że nawet mniej jak hektar wystarczyłoby, wystarczy dobre planowanie i pracowitość.
Też w tym roku będę bawić się w sadzonki, ale tak dla zabawy, lubie ziemie i przynosi mi satysfakcje coś na niej uprawiać. W tym roku doprowadziłam do porządku mój nie wielki rząd winorośli, poobcinałam owocowe drzewka, już pięknie kwitnie leszczyna. Czekam aż śnieg stopnieje i będę formować grządki. Może kilka krzaczków posadzę nowych...no i czas na zbiór soku z brzozy... bardzo lubię ten sok, robię z niego czasami kwas chlebowy ale na ogół sam sok...
Na polityce niemieckiej jestem, jak niemowlę raczkujące...ale fajnie jest was poczytać i mieć ogólne pojęcie, chyba będę musiała z tego egzamin zdawać, więc mi się przyda...a mówią , że forum to strata czasu
Pozdrawiam was z chutoru
A taka sympatyczna byla!!!
Ale jak ma troche czarnego piasku oddac, to sie sympatie koncza.
Na korze z brzozy kiedys listy milosne pisalem.
Boze co to milosc z ludzi robi.....
Z tym leszczem byl zupelny przypadek.
Gdybym wybral wegorza, to zaraz bedzie, ze satyr tylko jedno w glowie ma...
Ja Wam oddaje te hektary co mi Marmal zabral i robta co chceta..
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
Iberte, blad! Roksa wspomniala o winoroslach - moj przyjaciel ma w ogrodku jedno drzewko - czerwone winogrona. Drzewko rozciaga sie na pieciu drutach nad tarasem. Od paru lat jest dostarczycielem alkoholu do desytylacji i jest tego sporo.
Jak się spełnią przepowiedni Marmala, to bEdziesz prosić o azyl .
No dobra, nie będę taka
Przygarnę was wszystkich, ale na krowach, gąskach w hodowli to ja się nie znam...bez bicia się przyznaję. Zarządzającym naznaczymy Ferdydurkę, my z Traffkom na salony jakie jaśki haftować czy ksiązki poczytać i fajnej muzyki posłuchać. Iberte będzie w kominku palić, może czasami nam jakie pyszne trunki polewać.
Czy ktoś ma jakie pytania?
(21-03-2021, 23:55)ferdydurke napisał(a): Iberte, blad! Roksa wspomniala o winoroslach - moj przyjaciel ma w ogrodku jedno drzewko - czerwone winogrona. Drzewko rozciaga sie na pieciu drutach nad tarasem. Od paru lat jest dostarczycielem alkoholu do desytylacji i jest tego sporo.
Z jednego drzewka, to wyda tyle alkoholu, ze do plukania zebow nie wystarczy.
(21-03-2021, 23:58)Roksolana napisał(a): Jak się spełnią przepowiedni Marmala, to bEdziesz prosić o azyl .
No dobra, nie będę taka
Przygarnę was wszystkich, ale na krowach, gąskach w hodowli to ja się nie znam...bez bicia się przyznaję. Zarządzającym naznaczymy Ferdydurkę, my z Traffkom na salony jakie jaśki haftować czy ksiązki poczytać i fajnej muzyki posłuchać. Iberte będzie w kominku palić, może czasami nam jakie pyszne trunki polewać.
Czy ktoś ma jakie pytania?
Dlaczego mam byc przygarniety ?
Podziel sie ziemia i kazdy bedzie na swoim.
Mozemy nawet za miedza mieszkac, ale na swoim
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
"Mozemy nawet za miedza mieszkac, ale na swoim " - no dobrze...wydzielę poletko. Będziemy wszyscy mieć po chutorze
Już nie denerwuj się tak, bo pójdziesz po chrust, ogień trza rozpalić...
(21-03-2021, 23:55)ferdydurke napisał(a): Iberte, blad! Roksa wspomniala o winoroslach - moj przyjaciel ma w ogrodku jedno drzewko - czerwone winogrona. Drzewko rozciaga sie na pieciu drutach nad tarasem. Od paru lat jest dostarczycielem alkoholu do desytylacji i jest tego sporo.
Z jednego drzewka, to wyda tyle alkoholu, ze do plukania zebow nie wystarczy.
Kolejny blad iberte - to sa litry. Nie masz pojecia ile takie drzewko jest w stanie urodzic. Wystarcza na zarcie i na pare litrow alkoholu -5+l o mocy min. 45%
(22-03-2021, 00:02)Roksolana napisał(a):
"Mozemy nawet za miedza mieszkac, ale na swoim " - no dobrze...wydzielę poletko. Będziemy wszyscy mieć po chutorze
Już nie denerwuj się tak, bo pójdziesz po chrust, ogień trza rozpalić...
...
No!
...jezeli sie smieje, to jedynie dlatego, ze jutro moge nie miec zebow
(22-03-2021, 00:02)Roksolana napisał(a): ...ja mam białe , różowe i granatowe drzewka winogronowe, całkiem już spore...obcinam co rok, i grona są całkiem dorodne i słodkie...też na drutach rozciągnięte... super frajda przy nich,,,sąsiad zawsze ścina na wino, ale ja domowego nie lubię...podoba mi się chodzić koło tych drzewek i dbać o nich...
...
Roksa, no to mamy jedna wspolna ceche - tez nie lubie domowego wina! Mam ponad 60 lat i nigdy nie wypilem dobrego domowego wina, pomimo ze producenci zachwalali swoj produkt pod niebiosa.