Post: #1
-----------
Madry wie co mowi, glupi mowi co wie.
.
|
25-11-2017, 11:46
Post: #2
No i co?... Może dołożysz coś od siebie Ychna?
25-11-2017, 11:58
Post: #4
A czy ktoś wyobrażał sobie inaczej?
![]()
25-11-2017, 12:06
25-11-2017, 12:07
Post: #7
Ja dołożę od siebie trochę sceptycyzmu.
![]() Nie liczę, że w "psychiatrykach" będzie lepiej i to jeszcze długi czas. "Psychiatryki" - jak to brzydko nazywamy - to szpitale dla osób psychicznie chorych. Te szpitale są zwykle niedoinwestowane, z kiepskim personelem, bez rzetelnej kontroli z zewnątrz. Personel który tam pracuje to nie personel najwyższych lotów, bo kto chce tam pracować? Ten personel popada w rutynę, często czuje się zagrożony ze strony pacjentów, jest zmęczony pracą, moze nawet jej nie lubi i reaguje jak reaguje. Lekarze także budzą moje głębokie wątpliwości. Pacjentowi trudno się skarżyć, bo to on jest "wariat", a personel zdrowy. Oddział jest zamknięty. Lekarze mogą dość dowolnie i swobodnie robić na pacjentach doświadczenia. Moim zdaniem pomyłką jest łączenie w jednym szpitalu alkoholików, samobójców (z najróżniejszych powodów) z ludźmi chorymi, którzy cierpią na konkretne choroby psychiczne. Ale to moje zdanie. Ogólnie biorąc uważam, że nasz mózg nie jest na tyle dobrze zbadany, żeby stawiać jasne diagnozy, Mieszanie ze sobą wszystkich ludzi stwarzających problemy - to nieporozumienie. Psychiatria jest niedoinwestowana i jest jak jest, nie mamy co liczyć, że szybko będzie lepiej. Jeśli tam trafimy, to mamy pecha, nie zależymy już od siebie. ![]()
25-11-2017, 14:31
Post: #8
Nie zgadzam sie z tym ,ze w takim szpitalu pracuja niefachowcy no bo ktoz by tam chcial pracowac? Nieprawda,sa fachowcy i ludzie z sercem bo jak z artykulu wynika byli tam i tacy ludzie. sadze ,ze zalezy to od prowadzacych i kierownictwa. Jesli im zalezy na losie pacjenta to beda dobierac fachowa kadre a tych "zmeczonych "praca zwalniac.
Natomiast zgadzam sie,ze w takich placowkach nie powinni byc wszyscy chorzy poczawszy od alkocholikow po dzieci niepelnosprawne umyslowo. Nie wiem czy psychiatria jest niedofinansowana a jesli nawet tak ,to nie znaczy ,ze wolno tam bic i ponizac chorych. Dlatego jest ten artykul. Sa tacy,ktorych to poruszy i byc moze cos dobrego zrobia. Mysle,ze brak jakiejkolwiek reakcji jest przyzwoleniem na wyrzadzane krzywdy i zepchniecie ludzi chorych na margines reszty spoleczenstwa.
"Kiedy patrzę w oczy zwierzęcia,nie widzę w nich zwierzęcia.Widzę istotę żywą.Widzę przyjaciela.Czuję duszę." A.D.Williams
25-11-2017, 16:22
Post: #9
Może i tak, jeśliby pod tymi szpitalami psychiatrycznymi stały kolejki chętnego personelu do pracy, a szefostwo miało wystarczająco pieniędzy na dobre wypłaty. No ale można liczyć na tych którzy dla pasji a nie dla pieniędzy. Chroń mnie jednak Panie przed lekarzem, który w "psychiatryku" ma pasję i chce jeszcze coś nowego opracować, wymyślić, porobić eksperymenty dla dobra ludzkości i własnego doktoratu, lub profesorskiego stopnia. Tym bardziej pielęgniarz z powołania w szpitalu psychiatrycznym...
![]()
25-11-2017, 16:41
Post: #10
Z tymi psychiatrykami jest różnie, dlatego może lepiej po prostu w miarę możliwości tam nie trafiać. Jeśli tylko widzimy u siebie jakieś problemy, to może warto skontaktować się online z kliniką https://psychomedic.online/ i umówić się na wideokonsultację.
22-06-2018, 08:24
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|