Post: #17
(22-09-2016, 17:16)ychna napisał(a): Tak sobie Was czytam i widze, ze jestescie bardzo bojowe przed monitorem, moze i tez jestescie takie w zyciu.
Ale bardzo trudno jest mi sobie wyobrazic, ze byscie byly takie zadziorne okablowane, w bolach i strachu, moze i tak, ale bol zazwyczaj oslabia i odbiera sily.
Nie zapominajcie, ze to bylo w PL i ok. 12 lat temu, kto kiedykolwiek mial cos do powiedzenia w szpitalu? Z pewnoscia nie szara eminencja pacjent, chyba, ze ten na "szczegolnych " prawach ..
Wam troszke dupki odzyly, bo jestescie w DE, ja natomiast rodzilam i w PL w '91 i tutaj w '98.
Mam swoje porownanie. To, co bylo w PL ..zakonczylo sie dla mnie wieloletnia trauma. Tutaj, zeby ratowac mnie i dziecko, musialam miec cesarke. Pomimo tego, nie zamienilabym nigdy na porod, ktory odbyl sie w PL.
Droga Ychno.
Jedyne co mogło mi odejść to łożysko.

Urodziłam 3 razy w tej naszej "nieszczęsnej" Polsce i nie 12 lat temu a 25.
Toz to epoka kamienia łupanego

Znasz moja opinie na temat tutejszych lekarzy ich podejścia do pacjenta jako kolejnej cyferki na koncie.
Nie oszukujmy się ,bo nigdzie nie ma jak w raju,wszędzie znajdzie się lekarz,który minął się z powołaniem,albo uważa się za Boga.
Resumując...jestem bojowa!
Gdyby nie moja walka z lekarzami dziś bym nie ruszała ręka,a trafiłam do specjalisty nad specjalistów,po czym zakończyłam leczenie w pl.
Drugi przykład jaki znasz to dziecko...gdyby nie moja determinacja nadal prowadziłaby Go lekarka ,która stanęła 20 lat temu na edukacji i więcej nic nie przyswaja.
Tak jestem pacjentem "szczególnych" praw,bo takie sobie wywalczyłam.

Ychna każdy przypadek jest indywidualny jak u Pani Anny.
Kobieta tez jest bojowa,tylko dlaczego dopiero po 12 latach?
Chazan już nie jest ordynatorem,a te 12 lat siedziała cicho jak mysz pod miotłą,a takie sprawy załatwia się na gorąco.