Post: #1091
Ja też zarzuciłam - do jutra.
A wiedzie mi się tragicznie; pewnie niechcący zapultałam się w trakcie rzucania któregoś uroku i ciepłam o samą siebie, ha ha.
Ale nie narzekam, bo sama na siebie nie bede, no nie?
A wiedzie mi się tragicznie; pewnie niechcący zapultałam się w trakcie rzucania któregoś uroku i ciepłam o samą siebie, ha ha.
Ale nie narzekam, bo sama na siebie nie bede, no nie?