Hej, jestem ! Znalazlam droge do domu, a ciezko bylo. Musialam dojsc do siebie, najpierw goraca kapiel w indyjskiej melisie z dodatkiem oleju kokosowego, do tego herbatka detox, pozniej spozniona kolacja i pol sloika pepperoni. 
Zaraz sie posortuje i napisze dalej.

Poraz kolejny wybralam sie na wycieczke rowerowa, zamierzalam pojechac nad jezioro czy do jakiegos parku, ale znowu wyladowalam na cmentarzu, nie mialam nastroju na wjezdzanie "do srodka" wiec wozilam sie glownymi alejkami, z tym, ze tam nie sposob pozostac przy glownej drodze i tak wcielo mnie w Ohlsdorfer Ruhewald


te czarne tabliczki, to miejsca pochowku urn, na samych tabliczkach sa jeszcze mniejsze z informacja kto jet tam pochowany, czesto jest tam wiele nazwisk, czyli cos jakby rodzinne grobowce.
Jest tam bardzo duzo zieleni, jak w zwyklym lesie.


Nie wolno umieszczac kwiatow czy zniczy przy poszczegolnych grobach, za to w jednym wyznaczonym miejscu (po prawej stronie na zdjeciu ponizej)

Tutaj bardziej z bliska. 


Tym razem mozna juz napotkac plonace znicze, czego przed 2 tygodniami jeszcze nie bylo - 

To nie pomylka, to tez cmentarz - 

Jesien w pelni, piekne czerwone liscie - niestety, zdjecia nie oddaja urokow natury, zreszta byla juz szarowka ..
Poniewaz zapuscilam sie zbyt daleko i robilo sie ciemno, musialam pospieszyc sie do jakiegos wyjscia, balam sie, ze nie zdaze przed zamknieciem bram, poza tym widzialam jakiegos osobnika ze szpadlem w reku, przypomnialy mi sie wszystkie kryminaly, ktore widzialam, ale zdazylam zrobic zdjecie obiektu, z ktorego wydobywaly sie odglosy jakby fontanny..

i to bylo juz ostatnie zdjecie - zobaczcie jak ciemno - 

No wlasnie, dotarlam do wyjscia i okazalo sie, ze nie wiem gdzie jestem...  
ale w tej chwili najwazniejszym bylo, ze juz poza cmentarzem!!!.
Podpytalam o kierunek i chociaz radzono mi jechac S-Bahnem, to ja po swojemu i wrocilam tylko 2 razy pytajac 
i co nieco obolala - trafilam do domku, ufff !! 
Mowcie co chcecie, niby brzydka pogoda, bo jednak zamiast 17° bylko tylko 15 i slonca ani sladu, nawet lekka 
mzawka, ale i tak bylo ciekawie. 
Szkoda tylko, ze tyle aut w drodze, ludzie woza sie jak pomyleni .. smrod jechac przy ulicach, ale nie zawsze jest wybor.