Post: #1891
(04-05-2018, 09:40)phoenix napisał(a): Ja chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że człowiek dotknięty chorobą zazwyczaj pokornie, łagodniej, etc.Zielonka, nie baw się w psychologa, bo magistra w tym fachu nie masz!
Nawet największe szuje, którym udało się przeżyć po wypadku czy wygrać ze śmiertelna choroba, zmieniają swoje życie. Stają się "innymi" (lepszymi) ludźmi.
Jak się okazuje, ta dosyć powszechna zasada nie dotyczy 3-krotnego zawałowca, wylewowca i rakowca w jednym.
On musi pluć! Na Polskę, na Polaków, a nawet na...Zielonkę.
Zamiast podziękować dobrej kobiecie, że od czasu do czasu podrzuci mu trochę ziarna, dzięki czemu nie musi wkładać worka foliowego z Aldi na głowę
Kiedy dostałem diagnozę raka, to po operacji znajoma spytała mnie jakie miałem marzenia.
Odpowiedziałem szczerze - "Jak najszybciej pójść do pracy"
Nie marzyłem o podróży dookoła świata, tylko o pracy.
Nie mam zamiaru tłumaczyć ci niuansów mojego postrzegania świata i życia, bo i tak nie zrozumiesz.
Ty rzucasz plewy i kiedy zostajesz zdemaskowana nazywasz to "rzucaniem ziarna"
Daj sobie spokój! Omijaj ten temat szerokim łukiem, bo twoich plew nikt tu nie potrzebuje!