Post: #745
(22-01-2018, 19:06)Unka napisał(a): No wlasnie jak to jest ..poznac sie dzisiaj i juz chciec?Czasem ta chemia ma takie dzialanie. Ze wiesz i nie potrzebujesz sie sztucznie luzowac, zwyczajnie cos na nas dziala, ze tu i teraz jest wazne. Zapominasz o calym swiecie, o tym Kochanie, co mu sie z tej namietnosci chcesz tlumaczyc. Zwyczajnie
Kurcze ..jeszcze mi sie to nie przytrafilo .
Tak z zupelnie obcym mezczyzna ?
Rozmawiamy ze soba pare minut i juz wiem , ze ta chemia jest i to wystarczy , zeby isc z nim do lozka ?
Juz pomijajac to , ze partner w domu czeka ....i to jak na zlosc cholera tez namietnie ...:/
Oczywiscie mozna byc wtedy uczciwym i oznajmic " kochanie , wlasnie wzielam sobie to , co mi sie nalezy od innego pana i juz mi sie nie chce ".
Czemu nie?
Hormony...mam problem z nimi i to powazny ..krotko przed perioda dopada mnie depresja ..ojjjj jakie to zycie jest wtedy bez sensu .
Wtedy , zeby zupelnie sie nie ukatrupic , ratuje sie mysla , ze to tylko chwilowy zbyt wysoki poziom czegos tam .
Po paru dniach mija i mam z siebie tej "hormonalnej"niezly ubaw .
Moze to w innych sytuacjach rowniez dziala?
Ale to nie o tym..pytanie bylo czy im sie nalezy?
Tak , nalezy im sie , bo to musi byc tak niesamowite doznanie (ta chemia ), ze caly swiat przestaje sie liczyc .
... ale ja to tylko z ksiazek znam:-)