Post: #602
Jeszcze jeden tatuaz , dziura , precik , rog i wtedy bede vollkommen....niestety to tak nie funkcjonuje .
Mit szczescia ?
Jakiekolwiek plany , czyny , dzialania by poczuc sie szczesliwym , kiedys tam , jutro , za rok , przynosza tylko na krotko to uczucie ...staja sie niekonczacym poszukiwaniem , tesknota za , nadzieja na , zyciem przeszloscia i przyszloscia .
A to niby niestale , uchwytne momentami szczescie mieszka sobie w kazdym czlowieku . Niestety nie potrafi krzyczec : halllooo ja tu juz jestem!!!
Ktos , kto poznal to uczucie , ktore slowami mozna dla zrozumienia okreslic jako milosc , calkowita akceptacje , zadowolenie , Geborgenheit, Vollkommenheit w tym momencie , teraz , jest naprawde szczesliwy , a wszelkie dzialania , zmiany , jezeli w ogole potrzebne , wynikna z tego stanu i beda dla niego dobre .
Tyle o wnetrzu .
Czlowiek szczesliwy szanuje swoj organizm , dba o jego dobro , slucha swojego ciala , wspolpracuje z nim , bierze za niego odpowiedzialnosc , zdaje sobie w pelni sprawe z Ganzheitlichkeit (Körper , Seele und Geist).
Tatuazy , dziur , wstrzykiwania czegos w oczy , wsadzania jakis metalowych antenek nie da sie w zaden sposob podlaczyc do powyzszego .
Roni twierdzi , ze wewnatrz bedzie czlowiekiem , na zewnatrz tym stworzeniem ..ok..tylko po co?
...ale moze ja sie myle , guzik wiem i taki motylek na tylku , smok na klacie , czy tygrys na plecach jest zrodlem nieopisanego szczescia dla ich posiadaczy ?
Ludzie chca chyba cos tym wyrazic , upamietnic , uczcic , oddac hold , czy nadac skorze barw , zycia .
Tez nie wiem po co? , ale to ich cialo i mam nadzieje , ze oni sami to wiedza .
Z pewnoscia nie uwazam wytatuowanych za glupszych , mniej wartosciowych .
W dzisiejszych czasach pewnie ma je i profesor i ten po podstawowce , a ze w zyciu potrzebujemy pomocy innych , bardziej korzystne dla nas jest branie pod uwage jakosci oferowanych uslug , niz posiadanie , czy nie przez je oferujacych tatuazy .
Mit szczescia ?
Jakiekolwiek plany , czyny , dzialania by poczuc sie szczesliwym , kiedys tam , jutro , za rok , przynosza tylko na krotko to uczucie ...staja sie niekonczacym poszukiwaniem , tesknota za , nadzieja na , zyciem przeszloscia i przyszloscia .
A to niby niestale , uchwytne momentami szczescie mieszka sobie w kazdym czlowieku . Niestety nie potrafi krzyczec : halllooo ja tu juz jestem!!!
Ktos , kto poznal to uczucie , ktore slowami mozna dla zrozumienia okreslic jako milosc , calkowita akceptacje , zadowolenie , Geborgenheit, Vollkommenheit w tym momencie , teraz , jest naprawde szczesliwy , a wszelkie dzialania , zmiany , jezeli w ogole potrzebne , wynikna z tego stanu i beda dla niego dobre .
Tyle o wnetrzu .
Czlowiek szczesliwy szanuje swoj organizm , dba o jego dobro , slucha swojego ciala , wspolpracuje z nim , bierze za niego odpowiedzialnosc , zdaje sobie w pelni sprawe z Ganzheitlichkeit (Körper , Seele und Geist).
Tatuazy , dziur , wstrzykiwania czegos w oczy , wsadzania jakis metalowych antenek nie da sie w zaden sposob podlaczyc do powyzszego .
Roni twierdzi , ze wewnatrz bedzie czlowiekiem , na zewnatrz tym stworzeniem ..ok..tylko po co?
...ale moze ja sie myle , guzik wiem i taki motylek na tylku , smok na klacie , czy tygrys na plecach jest zrodlem nieopisanego szczescia dla ich posiadaczy ?
Ludzie chca chyba cos tym wyrazic , upamietnic , uczcic , oddac hold , czy nadac skorze barw , zycia .
Tez nie wiem po co? , ale to ich cialo i mam nadzieje , ze oni sami to wiedza .
Z pewnoscia nie uwazam wytatuowanych za glupszych , mniej wartosciowych .
W dzisiejszych czasach pewnie ma je i profesor i ten po podstawowce , a ze w zyciu potrzebujemy pomocy innych , bardziej korzystne dla nas jest branie pod uwage jakosci oferowanych uslug , niz posiadanie , czy nie przez je oferujacych tatuazy .