Post: #11
Belladonna, na Bawarii zergarki tykają inaczej niż w NRW, ale to nie jest ważne!
Gdyby polscy architekci, polscy muzycy, polscy chemicy i inni akademicy z tamtych czasów mieli lepsze wykształcenie niż to niemieckie, to nikt by z nich nie rezygnował, tylko czerpaliby pełnymi garściami.
Mam w biurze dla którego pracuję trzech polskich inżynierów po studia z mojego pokolenia i żaden z nich się nie wybił ponad średnią, natomiast ta dwójka młodych Polaków po ponoć kiepskich dzisiejszych studiach poszybowała do góry w ekspresowym tempie.
Każdy polski inżynier ze starszego pokolenia jest pracowity i sumienny, ale jakoś żaden z nich kariery nie zrobił.
Dlaczego tak się stało? Dlaczego ludzie z Polski w wieku ich dzieci ich przeskoczyli?
Gdyby polscy architekci, polscy muzycy, polscy chemicy i inni akademicy z tamtych czasów mieli lepsze wykształcenie niż to niemieckie, to nikt by z nich nie rezygnował, tylko czerpaliby pełnymi garściami.
Mam w biurze dla którego pracuję trzech polskich inżynierów po studia z mojego pokolenia i żaden z nich się nie wybił ponad średnią, natomiast ta dwójka młodych Polaków po ponoć kiepskich dzisiejszych studiach poszybowała do góry w ekspresowym tempie.
Każdy polski inżynier ze starszego pokolenia jest pracowity i sumienny, ale jakoś żaden z nich kariery nie zrobił.
Dlaczego tak się stało? Dlaczego ludzie z Polski w wieku ich dzieci ich przeskoczyli?