(18-01-2019, 22:19)MaMa napisał(a):

(18-01-2019, 22:09)dziaczuk napisał(a): Golabkow szkoda, MaMa nie masz serca!

---

A rudych tu chyba nie ma na NN? 

---

A rudych tu chyba nie ma na NN? 

Nie masz racji. Pisząc o gołąbkach, miałem na myśli grzyby, a raczej jedną z odmian gołąbka, która jest bardzo smaczna z ogniska, lub z blachy,bądź patelni, z dodatkiem niewielkiej ilości soli.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Go%C5%82%C4%85bek

(24-01-2019, 18:31)Roksolana napisał(a): PS. Rzeczywiście, Jamajka się napracowała. ,,aż pozazdrościć,,,

(24-01-2019, 20:00)Słoninka napisał(a): Iberte....
nie mam w tej chwili czasu na  rozważania, które zaproponowała nasza słodka Roksolana, ale w związku z Twoja wypowiedzą pozwolę sobie na drobna uwagę...
byt to nie znaczy (dobro)byt  lub (zło)byt

Może uda mi się wieczorem rozwinąć temat...

(24-01-2019, 20:55)Freddy napisał(a): O dobrobycie slyszalem (mamy go wszyscy mieszkajacy w DE).
Zlobycie nie obilo mi sie o uszy.

Mysle, ze byt pochodzi od bycia czyli statusu spolecznego, ktory sie osiagnelo.
Kazdy ma jakis byt. Jedni lepszy inni gorszy.
W moim pojeciu byt to przede wszystkim nasza sytuacja materialna.
Gdy nie mam nic, daze do zmiany tej sytuacji.
Biore udzial w rewolucji, obcinam glowy arystokracji i wyrzucam ich z palacow.
Kiedy sie juz nachapie i palac oglosze jako swoja wlasnosc, to pragne zachowania swego status quo.
Jest mi dobrze i chce zeby tak zostalo. Zatrudniam ochraniarzy, kaze wybudowac wysoki mur a na gorze jeszcze taki kolczasty.
A jak mi jakis zebrak pod drzwiami nasika to kaze go wychlostac i wygnac na ulice.
I kazdego innego penera.
Zeby mi chamstwo ogrodu nie zadeptalo....

(24-01-2019, 21:07)Roksolana napisał(a): Iberte, zbyt ogólnie i rozciągliwie napisałeś, ale dzięki..nie mieszajmy do tego utopijnej polityki i jej przywódców, dobrze? Aczkolwiek, słusznie zauważyłeś , że między innymi, twórcą tego pojęcia był Marks..ale i dużo, dużo wcześniej o bycie rozmawiało wielu filozofów..
....byt, ma jakby dwa aspekty...to istota, tożsamość, osoba.... drugi, zaś określa coś, co istnieje.
Sądzę, że świadomość definiuje byt.... że zależy to, od poziomu świadomości . Czym poziom mniejszy ,tym większy wpływ otoczenia na osobę . A możliwość wpływu osoby na otoczenie, rośnie wraz ze wzrostem świadomości.

Słoninka, uwierz mi na słowo, daleka jestem od słodkości.

(24-01-2019, 21:07)Roksolana napisał(a): Sądzę, że świadomość definiuje byt.... że zależy to, od poziomu świadomości . Czym  poziom mniejszy ,tym większy wpływ otoczenia na osobę . A możliwość wpływu osoby na otoczenie, rośnie wraz ze wzrostem świadomości.

(24-01-2019, 22:23)Słoninka napisał(a): Kochani...
mam dzisiaj duże ograniczenie czasowe, które prawdopodobnie rozciągnięte się  na kolejne dni

Przedstawię zatem moją myśl prosto i szybko...
A więc..
gdyby byt kształtował świadomość, to zanim zacznę z kimś rozmawiać powinnam zapytać go o to, co ma
No bo jak nie ma, to o czym tu z takim gadać....
A jednak tak nie jest!
Weźcie takiego "dresiarza" z grubym karkiem.
Znam takich (naturalnie z widzenia, bo to sąsiedzi mojej siostry)
Otóż dresiarz MA!
Ma super  chaupę à la zamek z wieżyczkami, wypasioną bryke i je kawior na śniadanie, zapijąc szampanem.
Jaką ten dresiarz ma świadomość

Pozostawiam Was z rozmyślaniami na ten temat, a ja spadam do swojej roboty, która mnie goni i przytłacza. 

(24-01-2019, 19:48)iberte napisał(a): Chata nagrzana, lodowka pelna, szklo rowniez....
... wieczor przemili internauci.

Byt ksztaltuje swiadomosc.
Te prawde przypisuje sie Marksowi.
W sumie czy wymyslil to Marks, Engels, Lenin czy Stalin jest bez znaczenia.
Uwazam, ze zaden z tych przedstawicieli patologii spolecznych tej prawdy nie odkryl.
Jezeli zgnoimy narod do tego stopnia, ze jedynie w dniu urodzin dyktatora otrzyma mieso, to w tesknocie za bialkiem bedzie krzyczal..... niech zyje dyktator!!!
Po 10 latach tak uswiadomiony organizm bedzie chwalil jego postac, a po 20 latach narod powie.... jak on rzadzil, to przynajmniej mieso bylo.
Tak bylo np z Gierkiem.
Podobnie bylo z pryszczatym Gruzinem, ktory zaglodzil miliony Ukraincow(i nie tylko) a do niesienia jego trumny Chruszczow dopchac sie nie mogl.

Polacy maja 25 tys powodow by nie kochac Niemcow, mimo to miliony przyjelo czerwony paszport i chwali niemiecka bratwurst. Sa rowniez tacy ktorzy kochaja niemiecki humor.
Swiadomosc zmienia sie wraz z dobrobytem.( mnie tez tu dobrze)

W Polsce , aby chorowac nalezy miec zdrowie.
Sluzba zdrowia byla , jest i bedzie do bani.
Jezeli jednak narodowi wbija sie  do glowy, ze jedynym ratunkiem jest Owsiak, to po 20 latach nie tylko sa wszyscy uzdrowieni, ale nawet nawiedzeni.
Rzeczywistosc ich dopadnie.... gdy zachoruja

Szanowna Rokso,
taki jest moj punkt widzenia.

(24-01-2019, 22:55)iberte napisał(a): Diego,
kazda strzykawka dostarczona przez WOSP do szpitala jest piekna sprawa.
Jednak celebrowanie karierowicza, to juz jedynie uksztaltowana swiadomosc.