![]() |
Mity dawnych lat. - Wersja do druku +- Nasze-Niemcy.pl (https://nasze-niemcy.pl) +-- Dział: Największe dyskusje (https://nasze-niemcy.pl/Dzial-najwieksze-dyskusje_9) +--- Dział: Luźne rozmowy (https://nasze-niemcy.pl/Dzial-luzne-rozmowy_1249) +---- Dział: Ogólne (https://nasze-niemcy.pl/Dzial-ogolne_1274) +---- Wątek: Mity dawnych lat. (/Watek-mity-dawnych-lat_2667) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
|
RE: Mity dawnych lat. - iberte - 10-01-2018 Ferdydurke , twoje obecne stosunki z corka, to relacja dwojga doroslych ludzi, gdzie proces wychowawczy zostal zakonczony sukcesem. Jezeli to miala na mysli Unka, to musze pochylic glowe. Natomiast okresleniem" patryriachalno- liberalny", w okresie wychowania trafiles w dziesiatke. Oczywiscie, ze dziecko ma prawo glosu. Bylo by karygodnym bledem, gdyby aktywnie nie uczestniczylo w zyciu rodziny. Jednak ja jako ojciec, ponosze odpowiedzialnosc za moja rodzine. Ja podejmuje decyzje i w sytuacjach, gdy uwazam, ze droga ktora ide jest wlasciwa, nie ma miejsca na " przyjacielskie" dyskusje. Jest proba tlumaczenie i znalezienia akceptacji.... decyzje podejmuje ja. RE: Mity dawnych lat. - phoenix - 10-01-2018 Jak tak czytam o tym bezwstydnym calowaniu sie przez 10 minut na trasie Katowice-Krakow, to mnie taka.... zazdrosc....taka.......zlosc ogarnia, ze...brak mi slow ![]() I smutek mnie ogarnia tez....i zal, ze taaaka gUpia bylam! Easy Rider mnie cala wiosne mamil! ![]() Zadnych pocalunkow, o bezwstydnych, to bym juz nawet marzyc nie smiala..... ![]() Mial tu kos racje piszac, zem chyba z psychiatryka uciekla, albo mnie inna choroba dopadla. Tak! Krunia zawsze ma racje! O matko! Co ja powiedzialam? Nie....nie krunia! Ja mam jakies zwidy....starcze! To przeciez ten ladny i inteligentny Leon 66 powiedzial. Pozdrawiam cie kolego ![]() A moze mial racje inny uzer, ten...aplikujacy, ze motocyklista byl po prostu esteta! Dlatego tez nie zafundowal sobie bezwstydnych pocalunkow z taka tam....pryszczata, z krzywyn nosem i zgryzem, phoenix ![]() ide sobie poryczec! jak mnie dlugo nie bedzie, to znaczy, ze utopilam sie w jeziorze moich wlasnych lez....bo plywac tez nie umiem ![]() RE: Mity dawnych lat. - ferdydurke - 10-01-2018 Teraz po przeczytaniu dyskusji na temat matki/ teściowej i świekry napiszę moje zdanie na ten temat. Matkę ma się jedną- tego się nie da zmienić, teściowych można mieć kilka, tę ilość można zmienić i jest zależna od własnej inicjatywy. Ja zdecydowałem się pozostać przy jednej teściowej, bo ona mnie wyleczyła z kontaktów z tym gatunkiem. Jeśli miałbym się kiedykolwiek zdecydować na powtórny ożenek, to tylko z kobietą, której matka nie żyje. ![]() Tak matkę ma się tylko jedną, ale to nie oznacza jednocześnie, że jest ona najważniejszą osobą w naszym życiu. Od matki ważniejsze są dzieci i kobieta z którą żyjemy. Matka jest ważna, ale nie najważniejsza. Nie wymagam od swoich dzieci bym ja był najważniejszą osobą w ich życiu - ja jestem czasem przeszłym. Moje dzieci mają swoje dzieci, swoich partnerów i normalną koleją rzeczy jest, że moja osoba nie stoi w pierwszym szeregu. Nie mam zamiaru obciążać moimi problemami moich dzieci, bo one mają swoje życie i moich nie potrzebują. Dwa lata temu wylądowałem w szpitalu i oczywiście nie poinformowałem o tym moich córek, bo i po co. Sprawa się rypła jak mój znajomy zadzwonił do córy, by się dowiedzieć jak papa się czuje w szpitalu. Dostałem opieprz i wizytę miałem codziennie. Po co? Nic się nie działo - zwykłe zapalenie płuc. Po tym przypadku zabroniłem moim znajomym dzwonienia do mych dzieci, a w szpitalu byłem dwa razy. Dowiedzały się po fakcie, nie martwiły się, miały normalne dni, bez gonienia się do szpitala i robienia szpagatu. Nie demonizujmy stosunków rodzic-dziecko. My jesteśmy na wylocie, one są w pełni życia i balast rodzica, który stara się być najważniejszą osobą w ich życiu, jest im potrzebny jak wrzód na mięśniu pośladkowym ![]() RE: Mity dawnych lat. - iberte - 10-01-2018 [quote='ferdydurke' pid='39340' dateline='1515615789'] Teraz po przeczytaniu dyskusji na temat matki/ teściowej i świekry napiszę moje zdanie na ten temat. Matkę ma się jedną- tego się nie da zmienić, teściowych można mieć kilka, tę ilość można zmienić i jest zależna od własnej inicjatywy. Ja zdecydowałem się pozostać przy jednej teściowej, bo ona mnie wyleczyła z kontaktów z tym gatunkiem. Jeśli miałbym się kiedykolwiek zdecydować na powtórny ożenek, to tylko z kobietą, której matka nie żyje. ![]() Ferdydurke , gdybys jednak zakochal sie w kobiecie ktorej matka zyje......., to zawsze mozesz liczyc na polska sluzbe zdrowia. RE: Mity dawnych lat. - Majami - 10-01-2018 heheheheh wariaty ![]() RE: Mity dawnych lat. - Freddy - 10-01-2018 ferdydurke, nie chcesz aby Twoje dzieci wiedzialy, ze jestes w szpitalu. Zabraniasz znajomemu aby ich o tym poinformowal. A chcesz wiedziec czy Twoje dziecko tam lezy? RE: Mity dawnych lat. - Leon 66 - 11-01-2018 a teraz ladny Leon, ( dziekuje pani Phoenix ) tez wam cos powie ![]() Poniekad wszyscy macie racje. Matki i ojcowie kochaja swoje dzieci i odwrotnie. Jest to przykazaniem Bozym, 8 cudem swiata, relacja zyciowa. Tak powinno byc , wszystko co odbiega od tej normy jest nienormalne i warte potepienia , no albo wytlumaczenia. Wezmy np nas samych . Wyjechalismy wszyscy za granice, wiekszosc z nas miala juz dzieci, albo krotko potem. Naszych rodzicow, -nasze matki jednak pozostawilismy w kraju. Nie interesowaly nas zbytnio co beda robily bez nas. Jak beda spedzaly samotne wieczory ,niedziele, urodziny, dni matki, swieta. Bo my bylismi dorosli i mielismy do tego prawo i oni tam tez ( byli dorosli). Dorosly czlowiek nie placze, nie szlocha za dzieckiem, dorosly czlowiek nie szlocha tez za matka. Na zdrowy rozum popelnilismy przetepstwo . Tak odplacilismy sie naszym matkom ze po latach wyrzeczen, gdy mogly teraz miec z nas troche pozytku, troche szczescia, wnukow , rodzinnych spotkan ,kolendowania i spacerkow , wybralismy nowe horyzonty w ktorych planie nie bylo juz naszych matek.. Unka i kilka dziewczyn juz tu pisaly ze okrutnie swoich synkow i corki kochaja , ze w zyciu, w zyciu nic i nikt tego nie zmieni . ![]() Ani obce synowe, ani obcy zieciowie, ani dziwne, nieprzewidywalne zrzedzenia losu. Czyzby? Czyz nasze matki kiedys tak samo nie myslaly? Czyz kazda synowa, kazdy ziec byl taki ze do rany przyloz? Ile tych synowych i zieciow zatrulo uklady rodzinne , uklady miedzy matka a doroslym dzieckiem ? Nie wystarczy byc tylko milym , dobrym i przyjacielskim do wlasnego dziecka i jego partnera, jest jeszcze ta druga konstelacja. Oni tez powinni byc milymi, dobrymi i przyjacielskimi. inaczej sie wszystko zawali. Nie opowiadajmy sobie tu o sielankach rodzinnych, milosci trwalej i szczerej bo jak tak naprawde sobie gleboko pomyslimy nasze ( kazde) zycie jest dziwne i kruche. Wystarczy ze ziec okaze sie wredziolem, nastawi odpowiednio corke, albo synowej nie spodoba sie u tesciowej to czy owo i przeciagnie ci syna na swoja strone ,-wtedy mozesz kochac ile wlezie, a syna z wnukami i tak na oczy nie zobaczysz ! W domfach starcow nie tylko w D , tez i w Pl wegetuja z dnia na dzien setki matek i ojcow. ( tez tych dobrych czulych i przyjacielskich). Wypruwali sobie w komunie zyly dla nas, robili nadgodziny, ubierali i zywili, wysylali na kolonie i obozy . Brali kredyty bo chcielismy studiowac, albo sie zenic . Dzis siedza godzinami przed oknem z widokiem na parking , w cuchnacej sali pelnej takich jak oni i czekaja . Czekaja na swoje dziecko . ![]() ![]() Dziecko ktore kiedys zaklinalo sie ze bylas super matka, lepsza przyjaciolka niz obce przyjaciolki, ze bedzie cie kochac EVER ![]() ![]() ![]() Jak pojawi sie kochajace dziecko raz w roku, to w kominie zapisac , tym co dziecko pojawia sie czesciej, zazdroszcza i nienawidza. Ot i brutalna prawda o wiecznej milosci. ![]() RE: Mity dawnych lat. - ferdydurke - 11-01-2018 (10-01-2018, 23:08)Freddy napisał(a): ferdydurke,Freddy, to są inne relacje. Dla mnie dzieci są ważne i narazie byłem o wszystkich szpitalnych wizytach moich córek informowany, ale to nie oznacza równocześnie, że one muszą być informowane o każdym moim pobycie. W informacji w szpitalu z telefonem moich bliskich jest zastrzeżenie, że informacja o moim stanie "zdrowia" może być przekazana tylko wtedy, kiedy jestem w komie, lub umarłem. Córki mają moje Patientenverfuegung i wiedzą, czego sobie nie życzę. RE: Mity dawnych lat. - iberte - 11-01-2018 Tak, Leon, szczera prawda. Nie jest prawda, ze milosc nie zna granic. Jest granica na Odrze i Nysie... RE: Mity dawnych lat. - Leon 66 - 11-01-2018 ano Iberte, ano ![]() RE: Mity dawnych lat. - ferdydurke - 11-01-2018 Tak mnie te dywagacje o rodzicielach natchneły rozmyśleniami na tematy ojczyzny. Rosjanie z miłością mówią o "Matiushce Rosji!" Niemcy mówią o "Vaterlandzie" Polacy mówią o "Ojczyźnie" Zauważacie różnice? Rosjanie mówią o matce, Niemcy mówią o ojcu, a Polacy o tworze obojniakim. Ojczyzna jest rodzaju żeńskiego, ale pochodzi od męskiego ojca. Czy to zjawisko implikuje nasze skomplikowane podejście do otaczającego nas świata? Defacto nie wiemy, czy jesteśmy dziećmi ojca, czy matki, ale wiemy, że tego obojniaka należy kochać bezkrytycznie. ![]() RE: Mity dawnych lat. - iberte - 11-01-2018 Ty juz Ferdydurke nie politykuj. Dzisiaj jest o milosci.... RE: Mity dawnych lat. - Majami - 11-01-2018 Leon nic dodać , nic ująć. Ferdydurke, nas ta nasza matka Ojczyzna wywaliła do Vaterlandu. RE: Mity dawnych lat. - ferdydurke - 11-01-2018 (11-01-2018, 00:45)Majami napisał(a): Leon nic dodać , nic ująć.Bo może odpowiednim określeniem dla Ojczyzny było by "Macochenland" ![]() My Kopciuszki z PL znaleźliśmy nasze szczęście i spokój w kraju braci Grimm ![]() RE: Mity dawnych lat. - Dąbrowski - 11-01-2018 (11-01-2018, 01:43)ferdydurke napisał(a):Ja to nawet u źródła(11-01-2018, 00:45)Majami napisał(a): Leon nic dodać , nic ująć.Bo może odpowiednim określeniem dla Ojczyzny było by "Macochenland" ![]() ![]() Miłość ma w końcu swoje granice ,wróciłam do swoich okularów w moim ulubionym kolorze. Żegnaj Bremen ![]() RE: Mity dawnych lat. - Dąbrowski - 11-01-2018 (11-01-2018, 00:12)Leon 66 napisał(a): Ot i brutalna prawda o wiecznej milosci.Bardzo prawdziwa prawda ,ale niekoniecznie tak musi być.wyjątki sie zdarzają ![]() RE: Mity dawnych lat. - Majami - 11-01-2018 Jak tak poczytałam to wszystko to nic innego mi nie wychodzi jak tylko to że : wyrodna córka jestem ![]() Przeciez gdybym naprawdę tą wzniosłą i jedyną miłoscia kochała mamę to bym u niej była co najmniej raz w tygodniu lub dzwoniła raz na dwa dni....a tak nie jest ! A teraz wszystkie idealne i bez winy dzieci swoich matek możecie rzucac we mnie kamieniami ![]() ps. na usprawiedliwienie mam to że zawsze lepiej rozumiałam sie z ojcem ( do dzis tak jest) a moja mama nie jest az taka cudowna kobietą jak mogłoby sie wydawać. Mój kontakt z córką oparlam na zupełnie innej relacji. A tak naprawdę to wcale nie zamierzam się usprawiedliwiać. RE: Mity dawnych lat. - phoenix - 11-01-2018 Ojej, ależ się Leos wczoraj z wieczora rozpisał ![]() Nie jak resolutny młodzian o zdrowych członkach i jasnym umyśle tylko jak jakaś...sorry...stara dewotka. No ale...każdemu sprawnemu menszczysnie może się zdarzyć, szczególnie teraz w martwym okresie lowczym. Wszystkie jelenie i inne kaczki pod ochroną aż do wiosny ![]() Darzbór RE: Mity dawnych lat. - Leon 66 - 11-01-2018 Dzien dobry Oj tam, oj tam , cos musialo nasza pania Phoenix znowu okrutnie "ubosc," bo udalo jej sie pominac az 10 wpisow,, (do tego tez chetnie i czesto przez nia komentowanych Majami i Ferdydurke ) i s-kupila sie wylacznie na moim. Co cie tak zabolalo dziecko ty moje ,- :ze czesto matka przyjaciolka laduje w przytulku, czyzby twoja juz tam tez jest ? Czy moze ilosc zieciow jakich poniektore corki prezentuja w regularnych odstepach matkom przyjaciolkom ?. Bog jeden wie. A teraz petycja do Moderator Fabka Nie wiem i nie mam pojecia dlaczego pani Phoenix ustawiczne napady na tym temacie na moja osobe (i 2-3 pozostale ) sa tu tak dlugo tolerowane . Calkiem mozliwe ze do jej zgryzliwosci wszyscy tu juz sie przyzwyczaii, ale wdawalo mi sie ze tu na NN moderacja jest bardziej uczulona na chamstwo i brak kultury. Tym bardziej ze wszyscy wiemy do czego ona doprowadzila na MP. Prosze niniejszym o reakcje, albo uzasadnienie tejze tolerancji . Milego czwartku . RE: Mity dawnych lat. - phoenix - 11-01-2018 (11-01-2018, 12:39)Leon 66 napisał(a): Dzien dobry Leonie.... Zanim zaczniesz rozprawić się z cudzym chamstwem, to może przyjrzyj się sama swoim wybrykom! To ze sugerowalas mi różne choroby, z psychiczną na czele jakoś mnie zbytnio nie obeszło. Zresztą jak twoje wszystkie inne impertynencje w moja stronę. Ale...komentarze na temat moich bliskich są jakby nadużyciem i to dużym. Możemy się tu szczypac i kąsac ale od rodziny....wara! Wczoraj czy przedwczoraj składałs wyrazy współczucia mojej Córce, dzisiaj robisz uwagi i chore sugestie o Mamie w przytulku... ![]() ![]() Jeśli jeszcze raz utrzesz sobie twoja niewyparzona buzię, to rozprawie się tobą odpowiednio. Zrozumiałas...leonie? |